Danuta i Lech Wałęsowie przeszli razem długą drogę – od skromnych początków, przez burzliwe lata walki o wolność, aż po życie w cieniu polityki i historii. Dziś jednak ich relacja wygląda zupełnie inaczej. Lech Wałęsa przyznał ostatnio, że małżeństwo z Danutą przechodzi trudny czas.
„Mamy siebie dość. Nie jest tak, jak kiedyś. Do 50-tki było dobrze, potem gorzej” – wyznał były prezydent w rozmowie z „Super Expressem”. To gorzkie słowa, które odbijają się echem w sercach wielu par z długim stażem.
Historia ich związku zaczęła się niewinnie – poznali się w kwiaciarni, gdzie pracowała młoda Danuta. Lech przyszedł po bukiet, a wyszedł z sercem przyszłej żony. Wzięli ślub w listopadzie 1969 roku i przez kolejne dekady dzielili nie tylko codzienne życie, ale i ciężar wielkiej historii. Doczekali się ośmiorga dzieci, a dom stał się centrum rodzinnych spraw i politycznych napięć.
Jednak z czasem przyszło zmęczenie. Danuta Wałęsa w swojej autobiografii pisała o samotności, braku rozmowy i dwóch osobnych światach, które powstały w ich domu po 1980 roku, gdy Lech stał się liderem „Solidarności”.
„On zajmował się polityką, ja wszystkim innym. Dzieci, dom, codzienne problemy – to wszystko było na mojej głowie” – przyznała w książce „Marzenia i tajemnice”.
Lech Wałęsa nie ukrywa, że i dziś nie jest łatwo. „Bez Danuty byłoby mi ciężko, ale ona się lubi kłócić. Ma ciągle pretensje: a to nie umyłem talerza, a to źle postawiłem coś na stole” – mówił w jednym z wywiadów.
Czy ich relacja ma jeszcze szansę na odnowienie? Zdaniem byłego prezydenta – nie bardzo. „Nie, do 50-tki były różne rzeczy, potem nie. To już nie tak, jak było kiedyś…” – dodał z wyraźnym smutkiem.