We wtorek (18 lutego) media obiegła smutna wiadomość – w wieku 98 lat zmarł Marian Turski, wybitny historyk, dziennikarz, były więzień Auschwitz i jeden z największych strażników pamięci o Zagładzie. Jego śmierć to ogromna strata dla Polski i świata, a kondolencje po jego odejściu napływają z różnych środowisk – od polityków, przez historyków, po dziennikarzy i zwykłych obywateli.

Marian Turski urodził się w 1926 roku w Druskiennikach w rodzinie polskich Żydów. Jako nastolatek trafił do łódzkiego getta, skąd w 1944 roku został deportowany do Auschwitz-Birkenau. Przeżył Marsz Śmierci, a następnie został przetransportowany do Buchenwaldu i Theresienstadt, gdzie doczekał wyzwolenia.

Po wojnie rozpoczął działalność publicystyczną i historyczną, angażując się w dokumentowanie historii Holokaustu i budowanie mostów porozumienia. Przez lata był redaktorem tygodnika „Polityka”, a także członkiem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Współtworzył Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, które przekazało informację o jego śmierci.

„Zmarł Marian Turski, przyjaciel i współzałożyciel Muzeum POLIN” – poinformował dyrektor placówki Zygmunt Stępiński.

Marian Turski zasłynął nie tylko jako świadek historii, ale także jako jej nauczyciel. Jego słynne przemówienie podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz w 2020 roku na zawsze zapisało się w pamięci wielu ludzi. Przypomniał wtedy, że „Auschwitz nie spadło z nieba”, a tragedia Holokaustu była wynikiem stopniowego przyzwolenia na zło.

„Odszedł Marian Turski. Świadek epoki, postać niesamowita, który mówił: ‘Auschwitz nie spadło z nieba’. W tych trudnych i niepewnych czasach, pamiętajmy jego słowa – nie bądźmy obojętni” – napisał senator Tomasz Grodzki.

Po śmierci Mariana Turskiego w mediach społecznościowych pojawiło się wiele wpisów upamiętniających jego życie i działalność. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podkreślił, jak ważna była jego misja.

„Marian Turski przeżył piekło obozu koncentracyjnego. A przez całe późniejsze życie zrobił wiele, żeby podobne piekło nigdy więcej się już nikomu nie przydarzyło. Przypominał, żeby nie być obojętnym. Nie będziemy. Obiecuję to Panu” – napisał.

Małgorzata Kidawa-Błońska zwróciła uwagę na to, jak ogromny wpływ miały jego słowa.

„Bardzo smutna wiadomość, w którą trudno uwierzyć. Zmarł prof. Marian Turski, niezastąpiony autorytet, który przypominał nam w każdym swoim wystąpieniu, co jest w życiu najważniejsze. Jedenaste przykazanie, które skierował do całego świata, zostanie z nami na zawsze. Wielki żal”.

Śmierć Mariana Turskiego to niepowetowana strata dla Polski i świata, ale jego przesłanie pozostanie żywe. Był jednym z tych, którzy przeżyli piekło II wojny światowej i poświęcili swoje życie, aby świat nigdy nie zapomniał.

Jego słowa – „Nie bądźcie obojętni” – stanowią dziś przestrogę i zobowiązanie. To testament, który zostawił dla przyszłych pokoleń.