Kampania prezydencka w Polsce nabiera rozpędu, a kandydaci prześcigają się w pomysłach na przekonanie do siebie wyborców. Najnowsze sondaże pokazują, że największe szanse na zwycięstwo ma Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej. Jego główny rywal, Karol Nawrocki, nie radzi sobie tak dobrze, co rodzi spekulacje o możliwej zmianie kandydata po stronie prawicy. Wśród nazwisk pojawia się Przemysław Czarnek. Czy PiS zdecyduje się na tak radykalny krok?
Z badań przeprowadzonych dla radia Zet wynika, że Trzaskowski cieszy się poparciem 32% wyborców, podczas gdy Nawrockiego wskazało 24% respondentów. Kolejne miejsca zajęli Sławomir Mentzen (15%), Szymon Hołownia (7%), a dalej Krzysztof Stanowski (4%), Magdalena Biejat (3%), Grzegorz Braun (3%), Adrian Zandberg (2%) oraz Marek Jakubiak (1%). Pozostali kandydaci uzyskali śladowe poparcie.
Słabe wyniki Nawrockiego wywołały wśród polityków spekulacje o jego możliwym zastąpieniu. Poseł Lewicy Tomasz Trela otwarcie przyznał w programie "Express Biedrzyckiej", że kandydat PiS nie spełnia oczekiwań:
"Kampania nie idzie tak, jak oczekiwali tego ludzie PiS. Nawrocki, który jest nieznany, nie porywa tłumów i nie przyciąga niezdecydowanych. On ma problem nawet z przekonaniem twardego elektoratu PiS" – zauważył Trela.
Jednym z nazwisk pojawiających się w kuluarach jako ewentualny następca Nawrockiego jest Przemysław Czarnek. Sam zainteresowany odniósł się do tych doniesień w rozmowie z "Faktem", jasno deklarując:
"Chcieliby, żeby ktoś zastąpił Nawrockiego, ale tak się nie stanie! Wygra wybory prezydenckie bardzo spokojnie. To jest śmieszne. Cały czas słyszę: 'zastąpcie Nawrockiego'. My nie mówimy 'zastąpcie Trzaskowskiego'. To oni mają problem!" – mówił Czarnek.
PiS zdaje się więc trzymać swojej strategii, ale czy do końca kampanii nie nastąpią żadne zmiany? Decyzja o wymianie kandydata w trakcie wyścigu wyborczego byłaby bezprecedensowa, ale nie niemożliwa – zwłaszcza jeśli kolejne sondaże będą dla Nawrockiego coraz mniej korzystne.
Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja 2025 roku, a ewentualna druga tura zaplanowana jest na 1 czerwca. Do tego czasu może wydarzyć się jeszcze wiele. Obecne sondaże nie pozostawiają wątpliwości, że Trzaskowski jest faworytem, ale kampania rządzi się swoimi prawami. Czy PiS zdecyduje się na radykalne kroki, czy pozostanie przy obecnym kandydacie? Jedno jest pewne – emocji nie zabraknie.