Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i poseł PiS, został zatrzymany przez policję tuż po zakończeniu wywiadu w Telewizji Republika. Wcześniej zapowiadał, że nie zamierza stawiać się na przesłuchanie przed komisją śledczą ds. Pegasusa, jednak nie będzie też stawiać oporu wobec funkcjonariuszy. Od wczesnych godzin porannych policja próbowała namierzyć polityka, pojawiając się pod jego domem oraz mieszkaniem, ale bezskutecznie.

Poszukiwania Zbigniewa Ziobry rozpoczęły się o świcie. Funkcjonariusze pojawili się w jego domu w Jeruzalu, gdzie jednak nie zastali polityka. Następnie udali się pod jego warszawskie mieszkanie, ale tam również nie udało im się go odnaleźć. W międzyczasie były minister pojawił się w Telewizji Republika, gdzie udzielił obszernego wywiadu, wyrażając swój sprzeciw wobec działań obecnego rządu.

Po zakończeniu programu, około godziny 10:30, Ziobro opuścił studio, gdzie już czekali na niego funkcjonariusze. Podszedł do nich spokojnie, a całe zatrzymanie odbyło się w świetle kamer.

– Podporządkuję się pana zaleceniom (...). Chciałbym jednak zaznaczyć, że mamy do czynienia z łamaniem prawa, ponieważ polska konstytucja mówi, że wyroki Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne i niepodważalne – mówił Ziobro, jednocześnie wręczając policjantowi wydruk wyroku TK.

Mimo emocjonalnego wystąpienia, były minister oddał się w ręce funkcjonariuszy i został przewieziony do Sejmu, gdzie odbywało się posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa.

Podczas gdy Ziobro był transportowany do Sejmu, komisja śledcza jednogłośnie przegłosowała wniosek o jego tymczasowy areszt na 30 dni. Przewodnicząca komisji, Magdalena Sroka, poinformowała, że dalsze kroki prawne zależą teraz od decyzji sądu oraz procedury uchylenia immunitetu posła.

Zgodnie z ustawą o sejmowej komisji śledczej, jeśli świadek uporczywie uchyla się od składania zeznań, może zostać ukarany aresztem na czas nie dłuższy niż 30 dni.

Ziobro unikał stawiennictwa przed komisją śledczą aż cztery razy. Najpierw przedstawiał zwolnienia lekarskie, a później zasłaniał się decyzjami Trybunału Konstytucyjnego. Jego nieobecność stała się jednym z głównych tematów politycznych ostatnich dni.

Wczorajsza sytuacja, w której polityk pojawił się w studiu telewizyjnym, zamiast w Sejmie, wywołała falę komentarzy. Zdaniem przeciwników Ziobry, była to próba medialnego przedstawienia siebie jako ofiary politycznej nagonki. Zwolennicy byłego ministra z kolei uważają, że jego zatrzymanie jest dowodem na działania rządu zmierzające do ograniczenia praw opozycji.

Po zatrzymaniu były minister został przewieziony do budynku Sejmu, gdzie czekał na dalsze decyzje komisji śledczej. Jeśli sąd zaakceptuje wniosek o jego aresztowanie, polityk może trafić do aresztu na 30 dni. Aby jednak mogło do tego dojść, Sejm musi uchylić mu immunitet.

Tymczasem w mediach trwa gorąca debata na temat legalności działań komisji oraz przyszłości Zbigniewa Ziobry. Nie ulega wątpliwości, że ta sprawa może stać się jednym z kluczowych punktów politycznej walki między rządem a opozycją w najbliższych tygodniach.