Lena miała własne mieszkanie. Ja mieszkałam z rodzicami w naszym dwupokojowym mieszkaniu. A teraz mój brat wprowadził się z żoną.

Oczywiście jest nam bardzo ciasno. Więc moi rodzice i brat zdecydowali, że to ja powinnam się wyprowadzić. Na początku rodzice nic nie mówili. Ale teraz biorą stronę mojego brata.

Mam 22 lata, kończę studia. Pracuję na pół etatu i studiuję. Wcześniej nie widziałam sensu, żeby gdziekolwiek wychodzić.

Przecież po ślubie mojego brata żyliśmy bardzo spokojnie i cicho. Nikt nikomu nie przeszkadzał ani nie zawracał głowy. A teraz zostałam przeniesiona do kuchni. Proponują mi inne mieszkanie.

Mój brat Andrzej ożenił się rok temu. Zaczął mieszkać z Leną w jej mieszkaniu, kiedy jeszcze się spotykali.

Wcześniej Andrzej i ja mieszkaliśmy w jednym pokoju. Oczywiście było to bardzo niewygodne, ponieważ mój brat i ja mieliśmy zupełnie inny rytm życia.

Kiedy mój brat ożenił się i zamieszkał z Leną, byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa. Mojego brata i mnie dzielą tylko dwa lata.

Ale nigdy nie byliśmy ze sobą zbyt blisko. Zwłaszcza gdy staliśmy się dorośli, zaczęliśmy się często kłócić.

Na przykład, kiedy przygotowywałam się do testów i egzaminów, mój brat bardzo mi przeszkadzał. A ja uniemożliwiałam mu wyspanie się przed pracą, kiedy wracałam późno do domu.

Po tym, jak mój brat się ożenił, rzadko odwiedzał nas ze swoją żoną. Zazwyczaj to nasi rodzice odwiedzali mojego brata i jego żonę. Nigdy nie lubiłam Leny, więc w ogóle ich nie odwiedzałam.

A ostatnio mój brat przyjechał w odwiedziny, żeby porozmawiać z moimi rodzicami. Ale nie zostałam zaproszona do rozmowy z nimi.

Myślałam więc, że ta rozmowa w ogóle mnie nie dotyczy, ale bardzo się myliłam.

Chodzi o to, że mój brat i jego żona postanowili się do nas wprowadzić. Byłam w szoku, gdy się o tym dowiedziałam.

- Mamy mieszkanie z jedną sypialnią! Gdzie oni będą mieszkać? - zastanawiałam się. Mama wyjaśniła mi, że będę musiała przenieść się do kuchni.

Andrzej i Lena będą mieszkać w twoim pokoju. Nasza kuchnia jest przestronna. Sofa będzie tam pasować idealnie!

Z trudem powstrzymywałam się od przeklinania. Dlaczego mają się do nas wprowadzić? Przecież Lena ma własne mieszkanie!

Okazuje się, że Lena jest w ciąży, więc ona i brat decydują, że jest teraz tak wiele chorób i aby nie zachorować, powinna rzucić pracę.

Nie chcą ryzykować zdrowia swojego dziecka. Ale pensja Andrzeja nie wystarcza na normalne życie, dlatego zdecydowali się wynająć swoje mieszkanie.

A teraz okazuje się, że mój brat będzie cały dzień w pracy, a jego ciężarna żona będzie cały dzień w domu. I muszę się przez to przenieść do kuchni!

Ale nie było sensu kłócić się z rodzicami: oni już podjęli decyzję. Musieli więc postawić dla mnie sofę w kuchni. Postawili też półkę, na której mogłam położyć podręczniki i zeszyty.

Musiałam wyczyścić szafę z moich rzeczy dla mojego brata i jego żony. Zajęło mi to cały weekend.

A teraz moje życie zamieniło się w piekło. Bardzo trudno jest mi się uczyć, kiedy ludzie ciągle wchodzą do kuchni, jedzą, trzaskają drzwiami lodówki i ciągle coś gotują.

Najbardziej denerwowało mnie to, że Lena przychodziła w nocy, żeby coś zjeść i napić się herbaty.

Spała w ciągu dnia i zaczynała jeść w nocy. Znosiłam to przez dwa tygodnie. Potem moja cierpliwość się skończyła.

Powiedziałam jej wszystko, a ona nic mi nie powiedziała. Ale przestała przychodzić do kuchni w nocy.

Trzy dni później pokłóciłam się z bratem. Powiedział, że przeze mnie jego Lena głoduje.

- I nie może, bo jest w ciąży. Dlaczego na nią nakrzyczałaś i powiedziałaś, żeby nie podchodziła do lodówki?! - oburzył się mój brat.

Rozgniewałam się i powiedziałam:

- Nie krzyczałam! Poprosiłam tylko twoją żonę, żeby nie przychodziła i nie jadła w nocy w kuchni. Niech kładzie jedzenie na tacy i je w pokoju przez całą noc. Nie chcę tu słyszeć, jak chrupie i pije herbatę. Chcę dobrze wypocząć w nocy.

W każdym razie mój brat i ja bardzo się pokłóciliśmy.

- Moja żona będzie jadła, kiedy będzie chciała! Jest w ciąży! - powiedział mi mój brat.

Dzięki Bogu lekarz powiedział Lenie, że powinna przestrzegać normalnego reżimu: spać w nocy, a w ciągu dnia prowadzić aktywny tryb życia.

A Lena zawsze słuchała opinii lekarza. Przestała więc jeść w nocy. Zaczęła jeść w ciągu dnia i normalnie spać w nocy.

Lena jest dopiero w czwartym miesiącu ciąży. Ale ona i Andrzej bardzo aktywnie zaczęli kupować rzeczy dla dziecka.

Kupują nie tylko ubrania, ale także meble. Kupili już łóżeczko, wózek i przewijak.

Oczywiście zajmuje dużo miejsca. W pokoju, w którym mieszkają Lena i Andrzej, jest już za mało miejsca. Dlatego porozstawiali rzeczy po całym mieszkaniu.

Niedawno wróciłam do domu z uczelni i mój brat chciał wyrzucić moje pianino, na którym wciąż często gram.

Mój brat i ja bardzo się pokłóciliśmy, prawie doszło do bójki. Moja mama zaproponowała, że zabierze pianino do garażu.

Ale jestem temu całkowicie przeciwna. To byłoby jak wyrzucenie pianina na wysypisko śmieci. W garażu jest bardzo wilgotno i moje pianino szybko się zniszczy.

Wtedy mój brat się zdenerwował i powiedział, że powinnam wynająć mieszkanie i zabrać tam wszystkie swoje rzeczy.

Mama zasugerowała mi przeprowadzkę. Nie podobało mi się to:

- Dlaczego muszę się przeprowadzać? Niech mój brat wraca do siebie. Andrzej powinien był pomyśleć o tym, jak utrzymać siebie i swoją rodzinę, zanim się ożenił. Dlaczego mam tak cierpieć?

Będę musiała sama płacić czynsz. Moi rodzice tego nie zrobią. Nie mają pieniędzy. Mój brat i jego żona zrobili to, co było dla nich najlepsze. Przez to muszę wynajmować jakąś tanią ruderę.

Czuję, że w końcu będę musiała wynająć mieszkanie. Wtedy zabiorę ze sobą wszystkie swoje rzeczy, bo już nigdy nie wrócę do mieszkania rodziców.

Jestem bardzo zła na moich rodziców. I nie chcę nigdy więcej widzieć mojego brata i jego żony...