Dlatego często siedzę w domu sama. Rodzice męża mieszkają daleko, więc nie mogą mi pomóc. A poza tym pracują. Oczywiście rozumiem, że można znaleźć nianię, która zajmie się dzieckiem, ale moje dziecko jest jeszcze za małe i boję się je zostawić z obcą kobietą.

Mam przyjaciółkę, która czasem mnie odwiedza, ale ona też ma swoje życie i rodzinę. Poprosiłam więc mamę o pomoc. I jakoś moja mama zgodziła się mi pomóc, powiedziała, że przyjdzie rano i posiedzi ze mną i moim dzieckiem.

Byłam wtedy taka szczęśliwa, ale moje szczęście trwało krótko. Mama zadzwoniła tego samego wieczoru i powiedziała, że nie może przyjechać, bo ojciec jej zabronił... Wtedy zadzwoniłam do ojca i porozmawiałam z nim.

Doskonale wiedziałam, że kiedy byłam mała, moja matka pracowała na bardzo dobrym stanowisku, a mój ojciec był taksówkarzem, dlatego to on opiekował się mną w domu. I przez wszystkie trzy lata, kiedy byłam w domu, ponieważ było za wcześnie, by chodzić do przedszkola, byłam z ojcem.

"Trzeba sobie radzić samemu. Zwłaszcza że dziecko jest małe. Nie potrzebuje zbyt wiele. Kiedy dorośnie, wtedy porozmawiamy o pomocy. Kiedy byłem z tobą w domu, nie prosiłem nikogo o pomoc. Zlituj się nad matką, ona całe życie pracuje, musi odpocząć, a nie siedzieć z dzieckiem" - powiedział mi ojciec.

Kiedy rodzice opowiadali mi, jaka byłam jako dziecko, zawsze spałam, karmili mnie i od razu zasypiałam, nie było ze mną żadnych problemów. Ale moje dziecko jest niespokojne, ciągle płacze, trudno je uśpić.

Muszę spać w przerwach między karmieniami i często się budzę i idę do dziecka. I jestem urażona takimi słowami ojca. Próbowałam mu wytłumaczyć, że wszystkie dzieci są inne, ale on twardo stoi przy swoim, skoro on sobie poradził, to ja też sobie poradzę.

Moja mama nie miała nic przeciwko temu, żeby mi pomóc, ale nie chce denerwować swojego męża i doskonale ją rozumiem. Ale ja też potrzebuję pomocy i dlaczego nie mogę poprosić o nią bliskich mi osób?

Pociesza mnie tylko myśl, że moje dziecko dorasta i im będzie starsze, tym mniej będzie z nim problemów. Jeszcze trochę i będę mogła zatrudnić nianię, która pomoże mi z dzieckiem.