Niedawno przeszła operację, proces rekonwalescencji jest długi. Cierpiała po poważnym zabiegu, ale nie poddawała się. Jednak jej córka i zięć przywieźli jej wnuka i wyjechali.

Postanowili pojechać na kilka tygodni na wakacje, więc bez skrupułów zostawili malca obolałej seniorce. Sąsiadka ledwo chodzi. Mieszka na czwartym piętrze.

Bezmyślne zachowanie córki sąsiadki zadziwia mnie coraz bardziej

Musiała trzymać się poręczy, niosła też ciężki tornister wnuka. Wnuk szedł z pustymi rękami i podskakiwał. Przywiozła go ze szkoły. Zaczęłam z nią rozmawiać. Zapytałam, jak się czuje.

- Dobrze, nie jest nudno. Dzieci mają teraz wakacje i zostawili go mi, żebym się nim opiekowała. Muszę go zawozić do szkoły i z powrotem. I odrabiam za niego lekcje.

- Krysiu, jesteś po operacji, potrzebujesz odpoczynku i siły, a twoja córka ci zrobiła takie świństwo. Musisz schodzić i wchodzić kilka razy dziennie na 4 piętro z ciężkim plecakiem. Nie może sobie sam z tym poradzić?

- Och, Danusiu, Piotruś jest jeszcze mały. Nosi plecak w szkole przez cały dzień. Niech odpocznie. Dzieci potrzebują odpoczynku. Poradzę sobie, nawet jeśli to trudne. Kto ma im pomóc, jak nie ja.

Zdziwiły mnie słowa sąsiadki, jak mogli być tak beztroscy i obojętni na zdrowie starszej kobiety? Przecież ona potrzebuje odpoczynku i spokoju, a oni powierzyli jej wnuka.

Przecież on jest niespokojny, hałaśliwy. Odprowadza go, odbiera ze szkoły, robi z nim lekcje. Babcia musi odpocząć. Zupełnie tego nie rozumiem...

Osobiście nigdy bym nie wpadła na tak durny pomysł, aby obciążyć w taki sposób starszą osobę, nawet gdyby nie była po operacji. Trzeba być prawdziwym egoistą, aby nie myśleć o dobru i zdrowiu własnego rodzica...