"Super Express" podaje, że w wieku 90 lat odszedł Olgierd Buczek, przyjaciel Janusza Gniatkowskiego. Miał spokojny, ciepły głos, który pokochały miliony ludzi.

Odeszła legenda lat młodości naszych babć i dziadków...

Na świat przyszedł w Warszawie, 11 maja 1931 roku.

Ukończył Wydział Wokalny Średniej Szkoły Muzycznej. Został zauważony i zaproszony do współpracy przez Tadeusza Bursztynowicza w trakcie występów Operetki Warszawskiej w Gdańsku. Mieszkał w Wołominie przez problemy z meldunkiem, jednak przeniósł się do Warszawy, do której dojeżdżał.

Współpracował z Polskim Radiem przy archiwalnych nagraniach po tym, jak jego talent dostrzegł Władysław Szpilman. Miał możliwość występować w latach 1963, 1964 i 1965 w pierszych Festiwalach Piosenki w Opolu. Miał też na koncie występ na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie, który miał miejsce w 1963 roku i wykonał wówczas piosenkę pod tytułem "Wieczorna fajka".

Miał na swoim koncie też takie przeboje, jak "Oczy czarne", "Czy Pani mieszka sama", "Za późno". W komedii Stanisława Barei "Mąż swojej żony" wykonał piosenkę "Co nas obchodzi".

Zmarł 28 marca 2021 roku, w wieku 90 lat. O jego smierci poinformował na swoim koncie na Facebooku Janusz Gniatkowski.

Nam pozostaje złożyć najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom zmarłego.

O tym się mówi: Lech Wałęsa odniósł się do słów żony, jakie wypowiedziała podczas jego transmisji na żywo. Poinformował fanów o swojej decyzji. O co chodzi

Zerknij też tutaj: Aleksandra Kwaśniewska pokazała niezwykłe zdjęcie. Uścisnęła dłoń jednej z najpotężniejszych kobiet na świecie. O co chodzi

Nie przegap tego: Krzysztof Jackowski opowiedział o niepojącej wizji. Najnowsza przepowiednia jasnowidza potwierdza obawy wielu Polaków