Jak podaje portal "Pudelek", Małgorzata Rozenek udostępniła na Instagramie dwa zdjęcia wprost z sesji w basenie. Rekwizytami, ktore pływały w wodzie, były... owoce - papaje, ananasy, arbuzy i limonki. Niektóre z nich pływały w całoścni, inne były już pokrojone.
Internauci mocno oburzyli się na ten widok. Od razu zarzucili celebrytce, że zmarnowała tyle jedzenia i daje zły przykład swoim obserwatorom. Sugerują, że ludzie nie mają co jeść, na świecie panuje głód, a Rozenek traktuje owoce jako ozdobę do zdjęć.
Ludzie nie mają co jeść, a pani wyrzuca jedzenie. Przy pani zasięgach (...) dla wielu osób może być pani wzorem do naśladowania, a niestety marnowanie żywności i promocja takich postaw jest daleka od jakichkolwiek standardów etycznych.
Zdjęcie ładne, pytanie tylko, czy te owoce, które pływają w basenie, zje pani, pan Radek, czy może dostaną je inni goście? A może Pani je wyrzuci? Świadome marnowanie jedzenia, chyba że zjesz to, co w tym chlorze pływa.
Rozenek odpowiedziała na oskarżenia fanów i zarzeka, że zjadła wszystkie widoczne na zdjęciu owoce. Sądzicie, że mówi prawdę? Uwaga jednego z internautów o chlorze w basenie jest chyba słuszna.
To o was więcej mówią te skojarzenia niż o mnie. To nie mi przyszłoby do głowy wrzucać tonę owoców do basenu tylko dla zdjęcia. Jezu, już przestańcie być tacy wspaniali i idealni.
Wierzycie w tłumaczenia Gosi?