W poniedziałkowy poranek, 14 października, polskie media obiegła sensacyjna wiadomość o zatrzymaniu jednego z najpopularniejszych youtuberów w kraju – Kamila "Budda" L. Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP) potwierdziło te doniesienia, publikując oficjalny komunikat. Zatrzymanie Budda związane jest z poważnymi zarzutami dotyczącymi działalności nielegalnej grupy przestępczej, a sprawą zajmuje się Prokuratura Krajowa.


W oficjalnym oświadczeniu opublikowanym przez CBŚP na platformie X poinformowano, że funkcjonariusze prowadzą działania na terenie Warszawy oraz województw małopolskiego, śląskiego i podkarpackiego. Operacja dotyczy śledztwa w sprawie grupy przestępczej zajmującej się nielegalnym hazardem oraz loteriami internetowymi, informuje Super Express.


"Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji dziś od godzin porannych wykonują czynności na terenie Warszawy i województw małopolskiego, śląskiego i podkarpackiego do sprawy dot. grupy przestępczej zajmującej się nielegalnym hazardem oraz loteriami internetowymi" – napisano w komunikacie. Służby zaznaczyły również, że na obecnym etapie postępowania nie będą udzielać szczegółowych informacji na temat działań, gdyż sprawa jest w toku.


Kamil "Budda" L. został zatrzymany w Warszawie w poniedziałek rano. Jak doniósł dziennikarz Radia Kraków, Patryk Kubiak, youtuber znalazł się w gronie kilku innych osób, które również zostały ujęte przez CBŚP. Wraz z zatrzymaniem, zabezpieczony został majątek Budda.


Jest to poważne uderzenie w youtubera, którego kanał na platformie YouTube, poświęcony tematyce motoryzacyjnej, cieszy się olbrzymią popularnością – zgromadził już blisko 2,5 miliona subskrypcji. Budda zasłynął również z organizowania licznych loterii internetowych, co przyniosło mu ogromną popularność, ale teraz stało się przyczyną jego problemów prawnych.


Co ciekawe, zaledwie dzień przed zatrzymaniem, w niedzielę 13 października, Kamil "Budda" L. zorganizował ostatnią loterię na swoim kanale, po której zapowiedział odejście z internetu. Dla wielu fanów była to zaskakująca decyzja, której przyczyny nie były jasne. Dopiero teraz wiadomo, że mogła być związana z narastającymi problemami prawnymi.