Tomasz Kammel (52 l.), znany i ceniony prezenter telewizyjny, nie pozostaje obojętny wobec krytycznych słów nowej szefowej programu „Pytanie na śniadanie”, Kingi Dobrzyńskiej. Po serii negatywnych komentarzy pod adresem poprzednich prowadzących, pełnomocniczka Kammela domaga się przeprosin i zapowiada możliwe kroki prawne.
Dobrzyńska, która objęła stanowisko szefowej „Pytania na śniadanie” zaledwie kilka miesięcy temu, nie kryje swojego niezadowolenia z wyników oglądalności programu. W swoich mediach społecznościowych zasugerowała, że spadek liczby widzów o 111 tysięcy jest efektem powolnego przyzwyczajania się publiczności do nowej formuły programu. Jej słowa nie pozostały jednak bez echa, wywołując falę reakcji ze strony byłych prowadzących, informuje Pomponik.
W jednym ze swoich wpisów na Facebooku, Dobrzyńska ostro skrytykowała poprzednią ekipę prowadzących. W dosadnych słowach stwierdziła: „Widocznie poziom dzisiejszego 'Pytania na śniadanie' jest za trudny. Nie ma durnych tancerek i nadętych chłopczyków przekonanych, że istnieje cud narodzin, i trzeba udawać kogoś kim się nie jest”. Jej wypowiedź była jednoznacznie skierowana do byłych gwiazd programu, co wywołało ich oburzenie.
Ida Nowakowska, która od lat związana jest z telewizją i programami tanecznymi, poczuła się szczególnie dotknięta słowami Dobrzyńskiej. W rozmowie z Pudelkiem wyraziła swoje rozczarowanie: „Kinga do ostatniej chwili udawała moją dobrą koleżankę, chwaliła i podkreślała mój dorobek i profesjonalizm, proponując udział we wspólnych projektach, dlatego jej obraźliwe słowa na mój temat są dla mnie teraz zaskoczeniem”.
Z kolei Tomasz Kammel uznał, że określenie „nadęty chłopczyk” było skierowane właśnie do niego. Przypomniał sobie moment, gdy prowadził wielkanocny koncert Andrei Bocellego „Cud życia”, w którym nawiązał do obecności ciężarnej żony ówczesnego prezesa TVP, Jacka Kurskiego. Słowa Kammela z tamtego wydarzenia były szeroko komentowane, a teraz ponownie wróciły w kontekście krytyki Dobrzyńskiej.
Pełnomocniczka Kammela wydała oficjalne oświadczenie, w którym domagała się przeprosin od Dobrzyńskiej. Po upływie trzydniowego ultimatum, które nie przyniosło oczekiwanych przeprosin, zapowiedziała podjęcie dalszych kroków prawnych. „Mój klient wyznaje zasadę, że zawsze warto rozmawiać i szukać sposobu na ugodowe rozwiązanie sporu. Jeżeli jednak nie będzie to możliwe, oczywiście skorzysta on z wszelkich przysługujących mu środków prawnych celem ochrony jego dóbr osobistych i zrobi to bez zbędnej zwłoki” – podkreśliła prawniczka.
Spór pomiędzy Tomaszem Kammelem a Kingą Dobrzyńską wciąż narasta, przyciągając uwagę mediów i widzów. Czy uda się znaleźć kompromisowe rozwiązanie, czy też konflikt przeniesie się na salę sądową? Czas pokaże, jakie będą dalsze losy „Pytania na śniadanie” i jego byłych prowadzących.