Mam 45 lat i jestem w ciąży. Sytuacja, która powinna być źródłem radości, stała się dla mnie koszmarem, którego nie potrafię ogarnąć. Nigdy nie planowałam mieć dzieci w tak późnym wieku, ale los postanowił inaczej. Zamiast wsparcia, spotkałam się z niezrozumieniem i osądem ze strony najbliższych. Czuję się zupełnie samotna i zagubiona.


Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu, kiedy zaczęłam odczuwać zmiany w swoim ciele. Z początku myślałam, że to po prostu objawy menopauzy, jednak wizyty u lekarza szybko rozwiały moje wątpliwości. "Gratulacje, jest Pani w ciąży," usłyszałam. Te słowa wstrząsnęły mną do głębi. Byłam zszokowana i przerażona. Jak to możliwe? Co teraz zrobię?


Z duszą na ramieniu przekazałam wiadomość rodzinie. Liczyłam na wsparcie, ale reakcje były dalekie od tego, czego się spodziewałam. Moja matka była zszokowana. "Jak mogłaś dopuścić do czegoś takiego w tym wieku? Co sobie myślałaś?" - usłyszałam. Brat, zamiast okazać wsparcie, zaczął wytykać mi błędy z przeszłości. "Zawsze byłaś nieodpowiedzialna, teraz tylko potwierdzasz, jak bardzo," mówił z rozczarowaniem.


Próbowałam wytłumaczyć swoje uczucia, ale nikt nie chciał mnie słuchać. Zamiast tego, otrzymywałam tylko więcej krytyki i osądu. Nikt nie rozumiał, jak bardzo się boję. Jak mogę poradzić sobie z ciążą w tym wieku? Czy będę miała siłę, aby wychować dziecko? Co się stanie z moim zdrowiem?


Każdego dnia budzę się z lękiem. Staram się znaleźć odpowiedzi na pytania, które wciąż mnie dręczą. Chodzę do pracy, udaję, że wszystko jest w porządku, ale w środku czuję się jak wrak. Ciężko mi skupić się na czymkolwiek, bo myśli o przyszłości nie dają mi spokoju.


Zaczęłam szukać wsparcia poza rodziną. Skontaktowałam się z grupą wsparcia dla późnych matek. Spotkałam tam kobiety, które przeszły przez podobne doświadczenia. Ich historie dały mi nadzieję, że może jednak dam radę. "To nie będzie łatwe, ale jesteś silna. Dasz radę," powiedziała mi jedna z kobiet. Jej słowa były jak balsam na moje zranione serce.


Stoję teraz przed trudnymi decyzjami. Muszę zdecydować, co jest najlepsze dla mnie i dla mojego dziecka. Próbuję znaleźć wewnętrzną siłę, by stawić czoła temu wyzwaniu. Wiem, że przede mną trudna droga, ale staram się wierzyć, że dam radę.