Maria z "Sanatorium Miłości 6" oczarowała widzów charyzmą i szczerością. Zdobywczyni tytułu Królowej Turnusu kontynuuje medialną karierę, odpowiadając na pytania dotyczące kulisów programu i zarobków.


Okazuje się, że sielankowe życie kuracjuszy w Busku-Zdroju wiąże się z pewnymi rekompensatami. Maria ujawniła, że uczestnicy otrzymują wynagrodzenie, które ma stanowić ekwiwalent za czas spędzony na planie i utracone możliwości zarobkowe.


Niestety, kwoty te są symboliczne i przypominają raczej niskie emerytury. "To są symboliczne wynagrodzenia i każdy dostaje takie samo. (...) Myśmy dostali pieniądze mniej więcej, jak emerytury nasze wyglądają. A że emerytury nie są duże, to dostaliśmy minimum takiej emerytury" - wyznała Maria w rozmowie z Radiem Zet.


Dla porównania, minimalna emerytura w Polsce wynosi 1780,96 zł brutto, a przeciętna emerytura i renta to około 3500 zł.


Choć informacje te mogą budzić zaskoczenie, warto pamiętać, że "Sanatorium Miłości" to nie tylko program o szukaniu miłości, ale przede wszystkim o przeżywaniu przygód i budowaniu relacji. Udział w show wiąże się z wieloma kosztami dla produkcji, a symboliczne wynagrodzenie ma stanowić raczej zwrot poniesionych wydatków niż lukratywny kontrakt.