Wika jest rozwiedziona i samotnie wychowuje 6-letniego syna. Kiedy córka się rozwiodła, matka zamieniła swoje dwupokojowe mieszkanie na dwa jednopokojowe, żeby nie musiała mieszkać z córką i wnukiem pod jednym dachem.
Wiktoria znalazła pracę zdalną, bo z synem w pierwszej klasie niewiele można przyspieszyć. To właśnie Natalia pomogła jej znaleźć tak dobre rozwiązanie. Dogadała się z szefem, żeby koleżanka mogła pracować z domu.
- Pracuje ze mną już cztery lata. W dzisiejszych czasach bardzo trudno jest znaleźć taką pracę, więc Wika miała szczęście. Moja przyjaciółka jest mi bardzo wdzięczna, ponieważ sama nie znalazłaby takiej pracy — mówi Natalia.
I wszystko byłoby dobrze, ale Wiktoria zawsze kłóci się z matką. Sęk w tym, że córka czasem zwraca się do niej o pomoc i prosi, by zaopiekowała się wnukiem.
Mama się zgadza i zawsze jej pomaga. Jest już emerytką, więc nie jest niczym zajęta. Nie ma przyjaciół ani hobby, więc spędzanie czasu w towarzystwie wnuka jest dla niej przyjemnością.
Wiktoria właśnie tak myśli. Uznała, że uszczęśliwiła mamę narodzinami dziecka, bo jest ono jej radością. Chłopiec jest dość samodzielny, więc mógłby poczekać, aż Wika załatwi coś w urzędzie lub zrobi manicure.
Młoda mama jest jednak spokojniejsza, jeśli dziecko jest pod nadzorem. Matka ani razu jej nie odmówiła, więc Wika uznała, że to żaden kłopot. Jednak po każdym takim przypadku dochodzi do kłótni między córką a matką.
"Nie rozumiem, czego ona ode mnie chce? Kiedy proszę ją, żeby przyszła, chętnie biegnie pomóc. Ale, nie daj Boże, spóźnię się — koniec, skandal gwarantowany.
Mama wita mnie z kwaśną miną i wygłasza gniewną tyradę. Widzisz, a brudno w domu, a dziecko niczym się nie interesuje, a jemy tylko półprodukty.
Najpierw spokojnie jej wytłumaczyłam, że u mnie wszystko w porządku, nie musi się wtrącać, ale mam tego dość! Dlaczego ona w ogóle wtrąca się w moje życie? Nie mam czasu na robienie wszystkiego samej" — mówi z oburzeniem Wika.
- Cóż, to tylko dowód na to, że nie chce siedzieć z wnukiem. Przecież po każdej jej wizycie się kłócicie. Czy to nie jest wskaźnik? To oczywiste! - Natalia tłumaczy koleżance.
- Nie zmyślaj. Ona jest babcią. Powinna opiekować się wnukiem. Kiedy będę miała wnuki, chętnie będę je niańczyć!
- Ale tu nie chodzi o ciebie, tylko o twoją mamę. Ona nie lubi spędzać czasu ze swoim wnukiem.
- Dlaczego więc oferuje pomoc? To brzmi trochę dziwnie.
- Cóż, ponieważ współczuje ci, ale nie jest wystarczająco asertywna, aby odmówić. Mogłabyś zatrudnić nianię i przestać zawracać mamie głowę.
- Nie wpuszczę obcej osoby do mojego mieszkania. Jak to, za życia babci wnuk będzie z nianią? Specjalnie kupiliśmy mieszkania w sąsiedztwie, żeby mogła mi pomagać.
Mogłam za te pieniądze kupić dwupokojowe mieszkanie w odległej dzielnicy, ale posłuchałam jej. Jeśli zatrudnię nianię, moja matka będzie jeszcze bardziej urażona i zgorszona.
I za każdym razem wszystko kończy się walerianą i besztaniem, ale Wiktoria nie wyciąga żadnych wniosków.