Przez lata udało jej się kupić dwa mieszkania w centrum miasta, dom za granicą, a także nieruchomość w mieście, w którym znajduje się jej firma.
Ze swoim mężem kobieta poznała się na studiach. Pobrali się w wieku 19 lat. Oboje są młodzi, "zieloni", ale pełni entuzjazmu. Podczas gdy jej mąż zajmował się nauką, Alina próbowała znaleźć swoje miejsce w biznesie. Pierwsze dwie próby zakończyły się niepowodzeniem, ale nie poddała się — za trzecim razem wszystko się udało. Od ponad 20 lat biznes ją "karmi".
Na początku para nie myślała o dzieciach, ale potem urodziłщ im się dziecko. Kiedy urodził się pierwszy syn, Alina miała 34 lata. Dwa lata później urodziła się córka. Jej mąż był na urlopie tacierzyńskim, ponieważ kobieta nie mogła zostawić firmy bez opieki.
Jej rodzice również zostali zabrani do miasta, aby pomóc w opiece nad wnukami. Wkrótce w domu pojawiła się niania i gosposia.
Wszyscy krewni mieszkali w tym samym domu, ale na różnych piętrach, aby nie naruszać przestrzeni osobistej. Wszystko wydawało się układać idealnie, ale dwa lata temu Alina postanowiła złożyć pozew o rozwód.
- Dzieci postanowiły zostać z tatą, bo ja zawsze jestem zajęta. Zapewniam im opiekę. Zdaję sobie sprawę, że to niestandardowa sytuacja, ale mój mąż zawsze był bliżej dzieci, a ja wiem, jak zarabiać pieniądze — wzrusza ramionami Alina.
Majątek byłych małżonków podzielony został pokojowo. Co mają na froncie osobistym, nikt nie wie. Ale tylko dzieci są bardzo obrażone na Alinę — nie chcą komunikować się z matką. Zwłaszcza córka. Uważa ją za zdrajczynię.
- Myślę, że to wina babć. To one nastawiły dzieci przeciwko mnie. Nie rozumiem, dlaczego muszą się wtrącać w nasze sprawy. Rozstaliśmy się po cichu, więc nie ma potrzeby wtykać nosa w nie swoje sprawy. My po rozwodzie pozostaliśmy tymi samymi rodzicami, ale babcie uważają inaczej! - Alina jest zdenerwowana.
- Jest mi po prostu wstyd, wiesz? Wychowałam kukułkę! Nie dość, że odeszła od męża, to jeszcze odwróciła się od swoich dzieci — komentuje sytuację matka Aliny.
- Mam złą synową. Typowa chłopczyca! A mój syn to mięczak! Szkoda mi tylko wnuków — teściowa potwierdza słowa swatki.
Mąż Aliny próbował postawić mamy na ich miejscu. Powiedział nawet, że nie pozwoli im zbliżać się do wnuków, jeśli nie przestaną mieszać. Jednak nic się nie zmieniło. Wkrótce córka obchodzi pierwsze poważne urodziny — skończy 15 lat.
Alina chce być obecna na uroczystości, choć zdaje sobie sprawę, że nie obejdzie się bez skandalu.