Uważała ją za biedną kobietę i łowczynię cudzych fortun. Na wszelkie możliwe sposoby kobieta próbowała odwieść syna od poślubienia dziewczyny.
Ten miał dość i ostro powiedział matce, że jest dorosłym mężczyzną i sam zdecyduje, z kim związać swój los. Nie chce słyszeć nic więcej.
Kobieta poczuła się urażona. Zadzwoniła do męża w nadziei, że znajdzie u niego wsparcie. Poprosił ją, by zostawiła syna w spokoju. Chłopiec sam zadecyduje o swoim losie.
Nie była usatysfakcjonowana tą odpowiedzią i postanowiła zadzwonić do przyjaciela rodziny, Leona, u którego Roman pracował. Mężczyzna generalnie zaczął zachwycać się dziewczyną i powiedział, że facet ma szczęście, że ją ma. Kobieta była zaskoczona taką reakcją.
Okazało się, że Ewelina pracowała razem z jego synem, była kierownikiem działu ekonomicznego. Wszyscy ją kochali i szanowali. A to, że była nowicjuszką, to nic wielkiego, teraz jest ich dużo i są o wiele lepsi niż ci z miasta.
Kobieta była oburzona i zaczęła prosić o zwolnienie dziewczyny. Przyjaciel powiedział jej, żeby nie wtrącała się w jego pracę i życie syna.
Zrozpaczona Renata usiadła na kanapie. Nikt jej nie rozumiał ani nie wspierał. Całą noc myślała, a rano wszystko do niej dotarło.
Zgodziła się, by Roman ożenił się z Eweliną, ale dopiero po podpisaniu intercyzy, żeby od razu było widać, czy jest samolubna, czy nie. Chłopakowi nie podobał się ten pomysł, ale matka nalegała. Musiał być posłuszny. Nie mógł jednak odważyć się powiedzieć o tym dziewczynie.
Leon zapytał, czy Roman przedstawił matce swoją wybrankę. Chłopak opowiedział o jej ultimatum. Teraz nie wie, co robić. Nie chce stracić Eweliny, ale też mama nie chce zmienić zdania.
Mężczyzna tylko westchnął. Znajomość nadal miała miejsce. Roman nie powiedział dziewczynie o intercyzie, ale jego matka sama zdecydowała się powiedzieć o wszystkim.
Po chwili namysłu Ewelina zgodziła się. Renata natychmiast zdecydowała, że dziewczyna coś knuje. Ale w głębi serca nadal cieszyła się ze zwycięstwa.
Kiedy młodzieniec zabrał ukochaną do domu, zaczął przepraszać za matkę i jej chęć podpisania intercyzy. Dziewczyna jednak go uspokoiła.
Jeśli tak chce jej teściowa, to tak będzie. Rodzice Eweliny od razu polubili Romana. Mama zaakceptowała wybór córki.
Ojcowie od razu znaleźli wspólny język, ale teściowe się nie polubiły. Matce panny młodej nie podobał się pomysł intercyzy, a jej swatka straciła zainteresowanie krewną synowej, gdy ta powiedziała o produkcji przetworów mlecznych.
Natychmiast zidentyfikowała je jako gorsze. W dniu ślubu, gdy nadszedł czas wręczania prezentów, Renata wręczyła dzieciom kopertę z pieniędzmi i wygłosiła mowę.
Następni w kolejce byli rodzice panny młodej. Wyszli na środek z pustymi rękami. Teściowa spojrzała na nich wyzywająco, pokazując, że miała rację.
Wygłosili uroczyste przemówienie, życzyli rychłego zobaczenia wnuków, a na koniec wręczyli klucze do mieszkania w stolicy. Jeśli dzieci będą się nudzić, mogą do nich przyjechać.
W końcu prędzej czy później i tak do tego dojdzie. Córka przejmie zarządzanie mleczarnią...
I wtedy Renata zrozumiała, jak bardzo się myliła. Ta "łachudra" okazała się bogatsza od nich.