Arek 12 lat temu przyprowadził dziewczynę do domu swoich rodziców i tam zamieszkali. Rok później małżonkowie mieli syna.

Babcia aktywnie pomagała przy dziecku. Kiedy dziecko miało trzy lata, zabrała je do swojego pokoju. Zawoziła go do przedszkola, do szkoły, była z nim na zwolnieniu lekarskim.

Rodzice prowadzili zwyczajne życie. Mężczyzna pracował w biurze. Kobieta, gdy tylko skończył się jej urlop macierzyński, od razu poszła do pracy.

Dochody pary nie były zbyt duże, ale mogli sobie pozwolić na wycieczkę nad morze, aktualizacje garderoby i gadżety. Nie martwili się zbytnio o oszczędności.

To bardzo martwiło Dorotę. Nie mogła zrozumieć, dlaczego wszyscy potrzebują tych drogich urządzeń. Powiedziano jej, że w dzisiejszych czasach wszyscy tak żyją, to normalne.

To normalne, że regularnie zmienia się telefony. Normalne jest też chodzenie na manicure, depilację woskiem, do salonów piękności. W ogóle temat oszczędzania pieniędzy jest bardzo ostry w ich rodzinie.

Niedawno zainstalowano wodomierze, ponieważ rachunki są kosmiczne. Dorota stara się oszczędzać pieniądze i uczy tego swojego wnuka, ale jej synowa potrafi odkręcić kran do końca i pójść sobie.

Kobieta wielokrotnie zgłaszała uwagi. W odpowiedzi usłyszała, że to nie ona płaci rachunki, więc korzystają z usług, jak chcą.

Ta sama sytuacja ze światłem. Musi chodzić za synową i wszystko wyłączać. Takie konflikty stały się dość częste. Dziewczyna zaczęła domagać się od małżonka, aby się wyprowadzili.

W końcu bardzo trudno jest żyć ze starszą kobietą. Jednak nie chciała iść do wynajętego mieszkania. Nie była zadowolona z włóczenia się po cudzych kątach.

Jedynym wyjściem z sytuacji, jakie widziała, było wzięcie kredytu hipotecznego. Większość znajomych dziewczyny wzięła kredyt hipoteczny i już go spłaciła, a niektórzy nawet sprzedali mieszkanie i wzięli nowe.

Powiedziała mężowi, że wszyscy do czegoś dążą, a nie siedzą w małym pokoju bezczynnie. Mąż kategorycznie odmawia zadłużania się. Jego pensja nie jest zbyt duża, a w pracy teraz nie jest łatwo.

Jeśli zostanie bez pracy, będą musieli żyć z jednej pensji i nie spłacać kredytu hipotecznego. Wtedy dziewczyna zaczęła proponować zamianę dwupokojowego mieszkania, w którym teraz mieszkają.

Dla matki męża wezmą jeden pokój, a na resztę dostaną kredyt hipoteczny. Wtedy będzie łatwiej zapłacić, ale ani teściowa, ani mąż nie poparli tego pomysłu.

W końcu dziewczyna spakowała swoje rzeczy, zabrała dziecko i pojechała do swoich rodziców. Powiedziała, że wróci tylko wtedy, gdy Arek wymyśli coś z mieszkaniem. Nie pozwala nawet dziecku zobaczyć się z ojcem...