Nadszedł czas, aby zacząć samodzielne życie. Powiedziałam jej, żeby wzięła wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, a resztę przywiezie jej ojciec — mówi Juliа, 56 lat.

- I co zrobiła córka?

- Zaczęła płakać, że wyrzucamy ją z domu. Nie miała sumienia. Kupiliśmy jej z ojcem mieszkanie, żeby mogła żyć na własny rachunek, a nie siedzieć nam na głowie!

Wiktoria ma 29 lat, ale nawet nie myśli o rozpoczęciu samodzielnego życia. Julia tolerowała to przez długi czas, a potem postanowiła przejąć inicjatywę i siłą eksmitować córkę.

"Byłam zmęczona życiem z nią i dostosowywaniem się do niej. Mamy różne spojrzenia na życie i różne rutyny. Naprawdę sobie przeszkadzamy.

Ja chcę spać o 22, a ona wraca do domu tylko o tej porze i puszcza muzykę na cały regulator. I co za niechluj! Muszę gotować, sprzątać, robić pranie. Nie jestem pokojówką!" - Julia wpada w złość.

Julia chce żyć dla siebie. Ona i jej mąż zaczęli się nawet kłócić o córkę. Doszło do tego, że nie mogą wyjechać na wakacje we dwoje, ponieważ córka zawsze siedzi im na ogonie.

Dawno temu kupili jej mieszkanie. W dobrej dzielnicy, po remoncie, ale córka nie chce mieszkać sama.

Wygodniej jest jej mieszkać z rodzicami i nie martwić się. Julia jest zszokowana. Gdyby ona w młodości dostała mieszkanie, wyprowadziłaby się tego samego dnia.

Urządziłaby wszystko po swojemu i uporządkowała, ale jej córka nie jest entuzjastycznie nastawiona. Nie chciała nawet brać udziału w remoncie, więc rodzice zrobili wszystko po swojemu.

- Nie chcę tam mieszkać. Stamtąd jest kawał drogi do pracy! - Wiktoria była oburzona.

- W takim razie wynajmijmy to mieszkanie, jeśli ona nie chce tam mieszkać — powiedział mąż Julii. Julia nie chce umieszczać lokatorów w swoim wyremontowanym mieszkaniu.

Chce wolności, więc jej jedynym celem w tej chwili jest eksmisja córki.

- Po prostu skończyła mi się cierpliwość, więc kazałam jej spakować swoje rzeczy. Moja córka zaczęła płakać i błagać, ale nie zamierzałam zmieniać swojej decyzji — wspomina Julia.

Jej mąż najpierw próbował przemówić żonie do rozsądku, a potem zdał sobie sprawę, jak wspaniale jest żyć bez dorosłej córki.

Ale Wiktoria nie może przyzwyczaić się do tego, że sama musi wszystko kupować, płacić, gotować i sprzątać. Wypłakuje się matce przez telefon i mówi jej, jak jej ciężko, ale Julia wciąż się broni.

Nie chce nawet, aby Wiktoria przyszła do jej domu na Boże Narodzenie. Niech sama spróbuje przygotować się do świąt, zamiast przychodzić na gotowe.

Kobieta jest zmęczona sprzątaniem, kupowaniem, gotowaniem, szukaniem prezentów. Podczas gdy wszyscy odpoczywają, ona cały dzień się krząta, ale tym razem wszystko będzie inaczej.

Julia ma nadzieję, że jej córka znajdzie mężczyznę i doceni zalety oddzielnego mieszkania. Jest pewna, że Wiktoria będzie jej wdzięczna, gdy się przystosuje, ale na razie musi po prostu przeczekać ten trudny okres.