Spotykał się z kolegami na równych prawach i nigdy nie był gwiazdą. Aby uczcić swój awans, zaprosił kolegów do kawiarni.

W środku wieczoru wyszedł z innymi pracownikami na przerwę. Nagle podszedł do niego mały chłopiec, który wyglądał na około siedem lat.

- Masz coś do jedzenia? - zapytał nieśmiało. Zaczęli przeganiać żebraka, ale Antoni ich powstrzymał. Przypomniał sobie, jak bardzo był głodny w dzieciństwie i poczuł gulę w gardle.

Zawołał chłopca do kawiarni i poprosił kelnerkę o zrealizowanie zamówienia. Nie chciała obsłużyć brudnego żebraka, ale kiedy zobaczyła napiwek na stole, uśmiechnęła się słodko.

Antoni zamówił chłopcu obiad, herbatę i trzy ciastka. Chłopiec nie zjadł wszystkich — zjadł jedno ciastko, a resztę schował do torby.

Antoni był zaskoczony i zapytał nieznajomego, dlaczego to robi, i usłyszał odpowiedź:

Mama i siostrzyczka też są głodne. Antoni ledwo złapał oddech, nie wiedział, co dalej powiedzieć. Pożegnał się z przyjaciółmi i postanowił zabrać chłopca, by zobaczyć, w jakich warunkach żyje ten biedak.

Po drodze kupił artykuły spożywcze i różne artykuły gospodarstwa domowego. Kiedy zobaczył stary ośrodek, oniemiał — jak on mógł tu mieszkać?

Drzwi otworzyła młoda kobieta, bardzo piękna, ale zaniedbana i wyczerpana. Była przerażona, myśląc, że jej syn znowu zrobił coś złego.

- Wszystko w porządku. Przyniosłem ci jedzenie! - chłopiec uspokoił mamę. Dziewczyna zaprosiła Antoniego do kuchni. Kiedy zobaczyła torby z zakupami, rozpłakała się ze szczęścia i obiecała, że zwróci pieniądze.

Choroba jej córki zmusiła ją do pozostania w domu, podczas gdy jej syn mył samochody i po cichu żebrał, aby wyżywić swoją rodzinę. Antoni poprosił swoją nową znajomą, by opowiedziała mu o wszystkim.

Nie zawsze żyli tak biednie. Pewnego dnia jej mąż przyprowadził do domu kochankę, a Krysia została wyrzucona za drzwi z dwójką małych dzieci. Dostała pracę jako dozorczyni i pokój w schronisku.

Kiedy wszystko zaczęło się układać, jej córka zachorowała. Cała jej pensja została wydana na drogie leki, a pieniędzy zabrakło nawet na chleb.

Facet obiecał pomóc. Chciał płakać razem z nią, ale powstrzymał się — był mężczyzną. Następnego dnia znów poszedł na zakupy. Kupił lekarstwa dla Lusi, zabawki dla dzieci i nową sukienkę dla ich mamy.

Po pracy pomógł dziewczynie w pracy. Wkrótce nie chciał już wracać do swojej kawalerki. Pewnego dnia podszedł do Krysi i poprosił ją o rękę. Zgodziła się, a dzieci ucieszyły się na tę wieść.