Był uważny i szarmancki. Przymierzałam już jego nazwisko i marzyłam o sukni ślubnej. Wyobrażałam sobie ten uroczysty dzień przed pójściem spać, nawet zrobiłam listę gości.

Ale moje plany nie pokrywały się z planami mojego ukochanego. On nie planował się ze mną żenić. Miał 23 lata, a ja 19. Uważał, że jesteśmy za młodzi na tak poważną decyzję.

Dorosły związek się opłacił — zaszłam w ciążę. Byłam przeszczęśliwa, ale Wojtek...

- Mam nadzieję, że to żart. Nie będę ojcem, a poza tym — nie kocham cię, od dawna mam inną dziewczynę — powiedział.

Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. On od miesięcy spotykał się z inną dziewczyną, ale nigdy nie zapomniał wskoczyć mi do łóżka. Prosiłam go, żeby się opamiętał, ale nie chciał mnie słuchać.

- Mój syn się z tobą nie ożeni. Spłodziłaś dziecko z kimś innym, wiem o tym! Ma fajną dziewczynę z zamożnej rodziny, z którą stworzy jednostkę społeczną. Zostaw mojego syna w spokoju i idź własną drogą. Mogę dać ci pieniądze na zabieg — powiedziała jego mama.

Nie wzięłam pieniędzy, rozpłakałam się i uciekłam. Chciałam mieć dziecko, chociaż zdawałam sobie sprawę, że trudno będzie je wychować bez wsparcia.

Pracowałam dalej i nikomu nie powiedziałam o mojej sytuacji. Obiecałam sobie, że sobie poradzę i wychowam dziecko.

Mój syn przyszedł na świat. Do ostatniego dnia stałam za ladą, bo chciałam zaoszczędzić. Dyrektor w ramach wdzięczności podarował mi wózek i łóżeczko dla noworodka.

Po dwóch miesiącach wróciłam do pracy, synkiem zajmowała się babcia. Wkrótce znajomi powiedzieli mi, że Wojtek ożenił się z tą dziewczyną.

Uraza dławiła mnie od środka, ale postanowiłam żyć dalej i zapomnieć o tym strasznym śnie. Sześć miesięcy później Wojtek sam do mnie przyszedł.

Zaczął domagać się, abym oddała mu syna, ponieważ jego żona była bezpłodna. Oto co powiedziałam:

- To moje dziecko. Nie chciałeś go, to wszystko. I możesz rozwiązać swoje problemy beze mnie!

Były chłopak zaczął grozić mi podjęciem kroków prawnych i wyciągać ręce. Mój dyrektor to zauważył i wygonił go ze sklepu.

Płakałam, ale Wiktor mnie wspierał. Zaproponował mi, żebym została jego żoną i obiecał rozwiązać wszystkie problemy. Zgodziłam się. Teraz mam pełną rodzinę, a mój były boi się nawet do mnie zbliżyć.