Jak ona to robi? Ma dzieci przez cały rok i wszyscy krewni jej pomagają. Próbuję wyrwać się z ich kręgu, za co jestem uważana za samolubną i nielubianą.

Olka jest leniwą dziewczyną. Swoje pierwsze dziecko urodziła w wieku 17 lat. Każdego roku rodzi jedno dziecko i tylko Bóg wie, kto jest jego ojcem. Uważa, że to jej sprawa i nie mam prawa jej tego wypominać.

Opiekowałam się moim pierwszym siostrzeńcem, musiałam nawet zapomnieć o egzaminach. Moja siostra okłamała mnie, że wróci za godzinę, ale nie było jej całą noc. Potrzebowała się wyrwać.

Nie wiem jakim cudem udało mi się normalnie skończyć szkołę, bo w 2 klasie liceum zaskoczył mnie kolejny siostrzeniec. Znowu nikt nie wiedział o biologicznym ojcu — to była jej sprawa.

Cały czas się z nią kłóciłam, bo miałam dość użerania się z jej dziećmi i wysłuchiwania wyrzutów. Udawała zmęczoną matkę-bohaterkę, która nie potrafiła nawet pozmywać naczyń, a w rzeczywistości do północy przesiadywała z koleżankami.

Rodzice się nie wtrącali, byli zajęci pracą. Nie osądzali mojej siostry, ponieważ nie widzieli prawdziwego obrazu. Próbowałam wytłumaczyć mamie, że ciężko jest mi zajmować się dwójką siostrzeńców, ale czy ktoś mnie słyszał?

Mama uważała, że najstarszą córką kierują hormony, więc może robić, co chce. Denerwował mnie ciągły płacz dzieci i bałagan. Moja siostra zostawiała dzieci i wyjeżdżała. Mówiła: "Rób, co chcesz".

Mama była rozdarta między wnukami a pracą, było mi jej żal, więc jej pomogłam. Po prostu się załamała. Wychodzi, żyje swoim życiem, a my opiekujemy się jej dziećmi.

Ale w mediach społecznościowych jest idealną mamą i publikuje zdjęcia swoich dzieci. Egzaminy, choroba taty, piekło w domu — po prostu zabrakło mi cierpliwości.

Ale to nie wszystko — moja siostra ogłosiła, że jest w trzeciej ciąży. Pytania o ojca nie były już zadawane, to była "jej własna sprawa". Wpadłam w panikę i powiedziałam rodzicom, że nie chcę tak dłużej żyć.

Zasugerowałam, żeby odebrali mojej siostrze prawa rodzicielskie i wysłali ją w diabły do pracy. Moi rodzice powiedzieli, że to złe. Mieli nadzieję, że dorośnie i opamięta się.

Postanowiłam pójść do wynajętego mieszkania. Na początku było ciężko, ale potem znalazłam normalną pracę i wszystko się ułożyło.

Teraz mieszkam z moim narzeczonym i planuję pójść na studia korespondencyjne, ponieważ nigdy nie zdobyłam wyższego wykształcenia z powodu mojej siostry.

Moja mama i tata przekazali nieruchomość mojej siostrze, ponieważ ma ona dużo dzieci. Powiedziałam im wprost, że teraz umywam ręce, bo zostawili mnie bez dachu nad głową. Niech sobie niańczą, zobaczymy, kto im pomoże na starość!