Opiekowała się dziećmi innych osób, przygotowywała je do szkoły i udzielała korepetycji. Ten dodatkowy dochód bardzo pomógł jej na emeryturze.

Jej syn był już wtedy żonaty. On i jego żona mieszkali razem z matką. Wanda była przeciwna wspólnemu mieszkaniu, ale nikt jej o to nie pytał.

Szkoda było wysyłać syna na wynajem, więc tolerowała to. Sprzątała, gotowała, prała i opiekowała się wnuczką, kiedy ta się urodziła. Myślała o wszystkich, tylko nie o sobie.

Synowa wyluzowała się przy takiej teściowej. No bo po co się przemęczać, skoro krewna ze wszystkim sobie radzi?

Postanowiła wyjść do pracy, skoro teściowa pomaga. Wanda nie miała nic przeciwko temu, bo nie rozumiała, na co się pisała.

W tym wieku karmienie rocznej wnuczki przez dwadzieścia cztery godziny na dobę było trudnym zadaniem.

Wanda nie wytrzymała takiego rytmu — zaczęły się problemy zdrowotne. Emerytka w ogóle nie miała czasu na odpoczynek.

A marzyła o uprawianiu sportu, podróżach, nauce języków. Kiedy może myśleć o sobie, skoro nie może usiąść przez cały dzień?

W weekendy też nie mogła odpocząć, bo dzieci chciały spędzać czas razem. Chodziły do kina albo do znajomych, a wnuczka z babcią. Wanda narzekała na zdrowie, ale nigdy nikomu nie odmawiała.

A teraz minęło 12 lat. Wnuczka dosłownie dorastała w ramionach Wandy. Kiedy dziewczynka dorosła, kobieta była w końcu wyczerpana.

Dziewczynka nie szanowała babci i nie uważała jej za autorytet. I jest to całkiem logiczne, ponieważ dziecko powinno być wychowywane przez rodziców.

Dzieci nigdy nie oszczędzały na mieszkanie, chociaż udawały, że ciężko nad tym pracują. Wanda zdołała zaoszczędzić na jednopokojowe mieszkanie ze swojej emerytury. Po cichu wyprowadziła się z tego domu wariatów.

- Mieszkajcie tutaj. Jestem zmęczona. Myślę, że pomogłam wam wystarczająco i wypełniłam swoją misję — powiedziała do dzieci na pożegnanie, a one się obraziły.

Nazwali ją zdrajczynią, ponieważ zostawiła ich samych. Teraz nie mają z nią żadnego kontaktu. Jedynie wnuczka czasem ją odwiedza, ale nie z dobrej woli, tylko po to, by wyciągnąć od babci pieniądze.

A synowa jest gotowa wybuchnąć płaczem. Nie jest przyzwyczajona do bycia panią domu i matką, a teraz będzie musiała wykonywać wszystkie swoje domowe i macierzyńskie obowiązki.