Narzeka jedna, potem druga. Ale nie zawsze łatwo jest znaleźć winnych ciągłych konfliktów.
Wyszłam za mąż cztery lata temu. Z mężem mam wspaniałe relacje, a z teściową wydawało się, że się dogadujemy. Ale potem okazało się, że to wszystko było iluzją.
Krewna mieszka sama w domu na wsi. Ma ogromny ogród warzywny i kwiaty. Przez cały czas samotnie wychowywała dzieci, ponieważ mąż zostawił ją, gdy była młoda. Oczywiście trudno jest jej samodzielnie zarządzać takim obszarem, więc pomagamy jej.
Sprzątamy podwórko, uprawiamy ogródek warzywny, trawnik i wykonujemy inne drobne prace. Najmłodsza córka mojej teściowej prawie nigdy nie przychodziła w odwiedziny, przychodziła tylko z torbami, aby zebrać plony.
Kiedy teściowa po raz kolejny zażądała, żebyśmy przyjechali, mój mąż wpadł w szał i powiedział, że jest zmęczony. Nie bierzemy nic ze wsi, po co mamy tam pracować?
Teściowa zaczęła się obrażać i płakać - musiałam rzucić wszystko i pędzić na pomoc. "Gdzie jest Darka?" - zapytał mój mąż, gdy tylko przyjechaliśmy. "Boli ją głowa, oni dziś nie przyjadą" - odpowiedziała teściowa.
Wiedzieliśmy, że to tylko kolejna bajka, ale nie skupialiśmy się na tym. Olek zaczął ścinać stare drzewa, a ja zaczęłam pielić grządki. Kiedy skończyłam, zaczęłam pomagać mu nosić gałęzie na stertę.
Kiedy wróciliśmy do domu późnym wieczorem, moja teściowa przygotowała kolację, ale "poprosiła" mnie o umycie naczyń. Mój mąż natychmiast zasnął. A ja z jakiegoś powodu nie spałam - pewnie z nadmiaru emocji. I wtedy usłyszałam, jak teściowa rozmawia przez telefon z Darką:
"Tak, córko, śpią. Wszystko zrobione, jutro Ulka posprząta za mnie dom, więc odpocznę. Pojutrze zrobimy grilla. Oczywiście ich tam nie będzie. Dlaczego miałabym jej współczuć? Niech mi podziękuje, że dałam jej takiego męża"
Chciałam wstać i powiedzieć, co o niej myślę. Kiedy powiedziałam o tym mężowi, był zszokowany. Wstaliśmy, zrezygnowaliśmy ze śniadania i wsiedliśmy do samochodu.
"Och, dokąd jedziecie? Musimy posprzątać dom i wynieść śmieci. Widziałaś, jak w domu jest zadeptane?"
"Mamo, Daria przyjdzie na grilla i wszystko posprząta. Nigdy więcej nas tu nie będzie"
"Dlaczego zostawiasz mnie z tymi śmieciami? Nie żal ci starszej matki? Umrę, to sobie o mnie przypomnisz", zaczęła biadolić teściowa. "Nie martw się, odwiedzimy cię, ale twoja ulubiona córka musi teraz ciężko pracować"
Dlaczego teściowa wymaga szacunku, a synową traktuje jak powietrze? Zawsze chciałam mieć drugą mamę, a nie rywalkę. Może zrozumie swój błąd.