Jednak nie każda ma to szczęście. Nie bez powodu mówi się, że trudno jest znaleźć dobrego mężczyznę, a jeszcze trudniej jest zatrzymać taki skarb na zawsze.

Nie każda piękna kobieta ma szczęście mieć kochającego, troskliwego i, co najważniejsze, pracowitego męża.

Lidka nie miała tyle szczęścia. To prawda, dziewczyna nigdy nie słuchała otoczenia i tylko machała ręką. Nawet słów własnej matki nie traktowała poważnie.

Lidka wyszła za mąż w młodym wieku. Miłość według jej słów była szalona. Nikodem był naprawdę przystojny.

Para poznała się w latach szkolnych. Początkowo byli tylko przyjaciółmi, a potem zaczęli się spotykać.

Dopiero po ośmiu latach Lidka zdała sobie sprawę, że jedyną godnością faceta był wygląd. Ale wszystko w porządku. Kochankowie chodzili do późna w nocy, a wszystkie weekendy spędzali razem.

Rodzice Lidki nie postrzegali dobrze zalotów faceta i tylko negatywnie wyrażali się o nim. Dziewczyna nie chciała nikogo słuchać. Zakochała się po uszy.

Czas mijał, Lidka poszła na studia. Nikodem również postanowił nie pozostawać w tyle, jednak z jego umysłem udało się mu dostać tylko do szkoły pomaturalnej.

Los nie rozdzielił młodych, ale wręcz przeciwnie. Ich miłość przez lata tylko się wzmocniła. Nina — matka Lidki, zaczęła z oburzeniem upominać córkę, aby przestała biegać na randkę z młodym leniwym mężczyzną.

Nikodem wkrótce został wyrzucony ze szkoły. Po kilku miesiącach obijania się zaproponowano mu pracę jako sprzedawca komputerów. Pensja nie była duża, ale nawet mały grosz był potrzebny.

Jednak facet miał wystarczająco dużo pieniędzy tylko na chipsy i inne drobne rzeczy, na wszelkiego rodzaju bzdury.

Był zadowolony z takiego stanu rzeczy, a Lidka nie zagłębiała się w te wszystkie niuanse. Szalała za młodym mężczyzną i była gotowa zrobić dla niego wszystko. Po kolejnym roku młodzi postanowili się pobrać.

Nina oczywiście kategorycznie się temu sprzeciwiała. Można zrozumieć matkę. Martwiła się i niepokoiła o własną córkę. Młoda rodzina nie miała gdzie mieszkać.

Lidka nalegała na małżeństwo. Pobrali się. Musieli zamieszkać z przyjaciółmi Nikodema w mieszkaniu komunalnym.

Taka domowa rzeczywistość daleka jest od dobrej, ale młodych ludzi nic nie krępowało. Najważniejsze, że mieli dach nad głową. Oprócz nich w pokoju mieszkało jeszcze kilka osób.

Nina z każdym dniem była coraz bardziej zasmucona, że jej córka wybrała taki los. Nikodem przynosił do domu grosze. Kilka razy dziewczyna prosiła matkę o pieniądze.

Ta nigdy nie odmawiała swojej ulubionej córce i zawsze chętnie pomagała. Od czasu do czasu kobieta przynosiła im jedzenie, ubrania, trochę oszczędności i buty.

Na widok zięcia Nina za każdym razem dosłownie kipiała ze złości. Facet był dla niej obrzydliwy.

Nie uważała go za mężczyznę i nie wierzyła, że jej córka jest z nim szczęśliwa. Siedział bezczynnie i nie chciał pomóc żonie. Był już zadowolony ze wszystkiego.

Dziewczyna była zmuszona rozerwać się między sesjami a pracą. Jednak Nina postanowiła przyjąć ich pod swój dach.

Każdego dnia Nina coraz bardziej dokuczała Nikodemowi i krytykowała faceta za jego leniwe zachowanie i niechęć do pomocy bliskim.

Lidka od czasu do czasu stawała w jego obronie. Po trzech miesiącach kochankowie ponownie wrócili do wspólnego pokoju.

A wszystko dlatego, że Nikodem był zmęczony ciągłym słuchaniem krytyki od swojej teściowej. Kobieta bała się tylko jednej rzeczy, tylko niech córka nie zajdzie w ciążę.

Z dzieckiem w ramionach nikt z pewnością nie będzie miał wystarczająco dużo miejsca w mieszkaniu komunalnym.

Minęło jeszcze trochę czasu. Nikodem został zwolniony z pracy, a Lidka, wręcz przeciwnie, przeniosła się na wyższe stanowisko, dostała dobre pieniądze i nosiła dziecko pod sercem.

Matka była szczęśliwa z powodu córki, ale nie rozumiała, dlaczego tak bardzo kochała tego pasożyta.

Nigdy nie uważała go za mężczyznę. Kiedy urodziło się dziecko, życie w jednym małym pokoju było naprawdę ciasne.

Lidka ponownie poprosiła o pozostanie z matką. Nina postawiła warunek, że przyjmie tylko ją i wnuczkę. Kategorycznie nie chciała widzieć zięcia. W ogóle jej nie odpowiadał.

Nina zawsze marzyła, że dziewczyna spotka prawdziwego troskliwego księcia, ale los dał żebraka, a poza tym był leniwy.

Kobiety kłóciły się przez długi czas i do niczego nie doszły. Lidka wróciła do Nikodema, mając nadzieję, że jej matka opamięta się i zmieni zdanie. Nina postawiła na swoim.

W roli zięcia wyobrażała sobie innego mężczyznę, ale zdawała sobie sprawę, że jej córka wybiera sercem, a nie rozumem.

Nic nie można było zrobić. Jedynym wyjściem było pogodzenie się z tym. Jak to mówią, życie pokaże.