Uznała, że jej synowi wszystko się należy, podczas gdy nasz syn dostaje o wiele więcej. Żąda, żebyśmy kupowali mu te same gadżety, zabierali nad morze i kupowali drogie prezenty.

Problem jednak w tym, że ja pokrywam wszystkie potrzeby syna, bo mój mąż zarabia grosze. Mamy nietypową rodzinę. W naszej rodzinie głównym zarabiającym jestem ja.

Mam świetną karierę. Zajmuję prestiżowe stanowisko i zarabiam kilka razy więcej niż mój mąż. On z kolei pracuje zdalnie za grosze, ale jest zajęty synem i domem.

Jest dobry, miły, wyrozumiały i w ogóle nie interesuje mnie aspekt finansowy. Tak nam wygodnie — od początku dyskutowaliśmy na ten temat.

On nie lubi gonić za pieniędzmi, a ja jestem urodzoną karierowiczką, więc nawet kiedy byłam na urlopie macierzyńskim, to on rządził.

Oczywiście na początku próbował wyjść ze skóry, żeby mi zaimponować, ale od razu zrozumiałam — on nie wie, jak zarabiać pieniądze. Każdy powinien robić to, w czym jest najlepszy. Prawda?

On lubi gotować i tworzyć przytulną atmosferę w domu, dlaczego ja mam to robić, skoro wkurzają mnie obowiązki domowe? Całą opiekę nad synem mąż wziął na siebie, więc już dwa miesiące po porodzie zaczęłam pracować.

Mąż pracuje zdalnie dla przyjemności, jego zarobki tam są mizerne. Moja pensja wystarcza na pokrycie wszystkich potrzeb naszej rodziny.

Andrzej rozwiódł się z pierwszą żoną, ponieważ ciągle domagała się pieniędzy. Chciała być gospodynią domową i siedzieć mu na karku. Ale nic z tego.

Po rozwodzie został zobowiązany do płacenia alimentów w wysokości 900 zł. To cały jego dochód, więc można to zrozumieć.

Ostatnio była żona powiedziała, że te pieniądze jej nie wystarczają. Zauważyła, że nasz syn lepiej się ubiera i często podróżuje, więc żąda podobnych rzeczy dla swojego dziecka.

Myślała, że postanowiliśmy ją oszukać, bo jedno nie może żyć jak pączek w maśle, a drugie nie może przeżyć za 900 zł miesięcznie. Pozwała nas nawet do sądu o zmianę wysokości alimentów.

Ale nie wzięła pod uwagę jednego faktu — zostaną jej zasądzone jeszcze mniejsze alimenty, bo miesięczny dochód męża nie przekracza 900 zł.

Najwyraźniej nie wiedziała, że to ja utrzymuję naszą rodzinę. Postanowiła wejść do raju moim kosztem.

Żal mi tylko syna męża, bo tylko on będzie cierpiał z powodu kłótni rodziców. Małżonek oczywiście mu pomoże, kupi wszystko, ale była na pewno nie dostanie żadnych dodatkowych pieniędzy!