Moje córki i ja patrzyłyśmy na jego poczynania ze zdziwieniem.
- Igor, co się dzieje? Nie chcesz mi nic powiedzieć?
- Tato, gdzie byłeś? Dlaczego wróciłeś do domu o szóstej rano?
- Wrócę! Wyjeżdżam tam, gdzie spędziłem noc! Odchodzę od ciebie, Kasia! Odchodzę na zawsze! Jestem bardzo zakochany w innej kobiecie i chcę z nią być!
Kiedy usłyszałam te słowa, po prostu zdrętwiałam z zaskoczenia.
- Tato, a co z nami? - krzyknęła najmłodsza córka.
- Będę wam dawał połowę mojej pensji, dopóki nie skończycie studiów i nie znajdziecie pracy. Musisz mnie zrozumieć! Anna i ja będziemy mieć syna! Kasia, jeśli potrzebujesz czegoś ciężkiego do zrobienia w chacie lub w domu rodziców, po prostu mi powiedz. Przyjadę i wszystko zrobię. Przepraszam, Kasia, za to, co się stało.
- Lepiej poproś córki o wybaczenie!
- One zrozumieją! Do widzenia! - powiedział Igor.
Wziął swoją walizkę i torbę i wyszedł.
Położyłam się na kanapie i myślałam: dlaczego tak się stało? Za wszystko obwiniałam siebie: dobrej żony nigdy nie opuszcza mąż. Być może to moja wina, że Igor mnie zostawił.
Oczywiście, zawsze wszystko robiłam w pośpiechu: chodziłam do pracy, pomagałam rodzicom, czasami wyjeżdżałam w podróże służbowe. Miałam bardzo mało czasu, by spędzać go z Igorem.
On i ja nie mieliśmy nawet intymności przez długi czas. Kiedy go o to pytałam, mówił, że jest bardzo zmęczony. Potem zaczęliśmy spać w oddzielnych pokojach. Ale zaczęłam akceptować ten stan rzeczy całkiem normalnie.
Nigdy nie myślałam, że Igor mnie zostawi. I wtedy to się stało. Nie wiedziałam, co robić dalej.
Kiedy moja najlepsza przyjaciółka Wika dowiedziała się, że Igor mnie zostawił, była bardzo zaskoczona.
- Naucz się żyć bez niego! Po prostu odetnij go od swojego życia i nie cierp!
- Nie byłabym taka zła, gdyby był złym mężem. Gdyby wychodził, pił i nie pomagał w pracach domowych. Ale nie był!
- Kasia! Inne kobiety nie potrzebują złych mężów! Może Igorowi brakowało uczucia. Mężczyźni potrzebują miłości i czułych słów.
- Przez długi czas spaliśmy osobno. Nasze córki są już dorosłe. Czułam się przy nich niekomfortowo.
- To twój największy błąd!
- Może dowiesz się od męża, do kogo poszedł Igor?
- Cóż, spróbuję się dowiedzieć! - obiecała mi.
Wieczorem powiedziałam córkom, że chcę jechać do rodziców na cały weekend.
- Dlaczego, mamo? Tam nie ma teraz pracy! Jest już głęboka jesień! - zdziwiła się najmłodsza córka.
- Chcę być sama! - Odpowiedziałam. Wsiadłam do pociągu i dotarłam na stację. Wtedy dostałam telefon od ojca.
Okazało się, że on i moja mama, są w wiosce: przyjechali na zakupy. Tata odebrał mnie ze stacji.
- Igor dał nam dobry samochód! Nie psuje się! Bardzo lubię nim jeździć. Dlaczego Igor dawno nas nie odwiedzał? Znowu wyjechał w podróż służbową?
- Nie, tato. Igor zostawił mnie dla innej kobiety.
- Jak to zostawił?! Córko, chyba żartujesz, prawda?!
- Nie, tato, nie żartuję!
- Jak to odszedł?
- A jak odszedł? Po prostu wyjechał! Spakował swoje rzeczy, włożył je do walizki i torby i wyjechał. Ma dziecko z inną kobietą. Ale obiecał pomóc, kiedy jego córki będą w szkole.
- Nie spodziewałem się tego po Igorze. Co zamierzasz teraz zrobić, Kasia?
- Przyzwyczaję się do życia w samotności. Naprawdę nie wiem, jak on mógł mi to zrobić!
- Cóż, nie cierp, moja córko.
- Nie mówmy jeszcze mamie!
- W porządku! - Mój ojciec zgodził się ze mną.
Ale jak można ukryć prawdę przed matczynym sercem i matczynymi oczami? Mama poczuła wszystko od razu.
- Co się stało, Kasieńko? Wyglądasz tak źle! Czy coś się stało?
- Jestem po prostu zmęczona, wstałam wcześnie na pociąg.
- Dlaczego Igor nie zawiózł cię na stację?
Nic nie powiedziałam.
- Pokłóciłaś się z Igorem?
- Nie, mamo. Nie pokłóciliśmy się. Po prostu się rozwodzimy.
- Co się stało?
- Igor mnie zdradził i ma kochankę.
W drodze do domu myślałam, co się stało? Może Igor mnie zostawił, bo nie dałam mu syna. On zawsze chciał mieć syna.
Kiedy dotarłam na miejsce, próbowałam otworzyć drzwi kluczem, ale były zamknięte na zamek wewnętrzny. Zadzwoniłam do drzwi. Igor otworzył.
- Co ty tu robisz? Dlaczego jesteś w domu? Wróciłeś?
- Tak! Właśnie zdałem sobie sprawę, że nie mogę bez ciebie żyć! Bardzo cię kocham! Wybacz mi, Kasia! Zrobiłem taką głupią rzecz! Moje córki już mi wybaczyły. Teraz wszystko zależy od ciebie. Jeśli każesz mi odejść, odejdę! - powiedział Igor i spojrzał na mnie z nadzieją w oczach.
Nic nie powiedziałam. Zaczęliśmy żyć razem jak wcześniej. Wracam z pracy, gotuję obiad, jemy kolację, a potem idziemy do swoich pokoi. Mój mąż kładzie się spać osobno.
Kiedy Igor powiedział, że wyjeżdża, bardzo chciałam, żeby został. Ale kiedy wrócił, poczułam, że nie mogę mu wybaczyć zdrady... Zdaję sobie sprawę, że muszę mu wybaczyć. Ale nie mam jeszcze siły, by to zrobić.
Minęło sześć miesięcy. Zaprosiłam córki, żeby pojechały ze mną do domku na wsi, ale odmówiły.
- Dlaczego nie zaprosisz mnie? - zapytał Igor.
- Potrzebny jest kogoś, kto zostanie w domu!
- Wcześniej tak nie myślałaś!
- Już nigdy nie będzie tak samo! - odpowiedziałam mężowi...