Rok później pobraliśmy się i wtedy życie krewnych mojego męża bardzo się zmieniło na gorsze. Dlaczego?

Ponieważ wcześniej Piotrek oddawał całą swoją pensję matce i utrzymywał brata. Ale kiedy się ożenił, to wszystko się skończyło.

Zarabiał bardzo dobrze. Dostał pracę, gdy był jeszcze na trzecim roku studiów. A kiedy skończył studia, został stałym pracownikiem w tej dużej firmie. Zawsze dawał pieniądze mamie i starszemu bratu.

Starszy brat Piotra, Antoni, jest już żonaty. Mieszka oddzielnie. On i jego żona mają dwoje dzieci. Mama i Antoni zawsze prosili Piotrka o pieniądze.

Musiał kupić bratu nowy samochód, a mamie musiał kupić nowe meble lub sprzęt gospodarstwa domowego.

Piotrek był bardzo hojnym człowiekiem. Zawsze pomagał swoim krewnym. Kiedy pobraliśmy się, zamieszkaliśmy u mnie.

Potem postanowiliśmy przenieść się do innego miasta. Tam mąż dostał dobrą pracę, a nawet służbowe mieszkanie.

Zaczęliśmy wynajmować moje mieszkanie. Potem zaczęliśmy z mężem oszczędzać na własny dom.

Myślałam, że mąż oszczędza pieniądze. Ale potem przez przypadek dowiedziałam się, że oddawał wszystkie pieniądze rodzinie.

Oczywiście strasznie mi się to nie podobało. Moja teściowa wciąż pracuje. Antoni i jego żona również pracują. Dlaczego mój mąż miałby ich wspierać?

Tylko dlatego, że są przyzwyczajeni do wystawnego życia? Bo Antoni chce kupić nowy samochód? To niech sam na niego zarobi!

Dlaczego mój mąż musi za to wszystko płacić? Oczywiście poważnie porozmawiałam o tym z mężem. Obiecał, że nie będzie pomagał swoim krewnym w ten sposób.

Kiedy przyjechaliśmy do naszego rodzinnego miasta na weekend miesiąc później, moja teściowa nagle zaczęła mieć ostry ból głowy, a Antoni ogólnie poszedł na ryby.

Ogólnie rzecz biorąc, Piotrek nawet ich nie widział. Jest bardzo miły, ale nie głupi. Zdał sobie sprawę, że jego rodzina chce od niego tylko pieniędzy, więc zdecydowaliśmy, że będzie o wiele łatwiej, jeśli to ja będę odpowiedzialna za pieniądze w naszej rodzinie.

Po trzech miesiącach krewni męża zaczęli nawiązywać z nim kontakt. Zaczęli narzekać, że mają problemy finansowe i potrzebują pomocy.

Mój mąż wysłuchał ich, a potem powiedział, że niestety nie może im pomóc. Ponieważ teraz daje mi wszystkie pieniądze, a ja będę nimi dysponować według własnego uznania.

Krewni mojego męża nie chcieli się ze mną kontaktować. Ale Antoni od razu powiedział Piotrowi, że to wszystko nie tak.

- Nie sądziłam, że staniesz się takim dupkiem i oddasz wszystkie swoje pieniądze jakiejś kobiecie! - powiedziała mojemu mężowi jego matka.

A fakt, że jestem nie tylko kobietą, ale i żoną, w ogóle jej nie obchodzi. Następnie Piotrek trafił do szpitala.

Jego krewni wiedzieli o tym, ale w tym czasie ani razu nie zadzwonili do niego, ani go nie odwiedzili.

Antoni złożył bratu urodzinowe życzenia po trzech dniach, bo jak stwierdził, pomylił daty...
Po tym wydarzeniu mojemu mężowi w końcu otworzyły się oczy na jego krewnych.
Zdał sobie sprawę, że przez wiele lat był wykorzystywany. Moja teściowa i Antoni myślą, że to ja zwróciłam przeciwko nim Piotra...