- Przestał do nas dzwonić i nas odwiedzać. Mój mąż był w szpitalu z chorym sercem i zadzwonił do niego tylko raz. Odwiedzanie go nie wchodziło w grę.

Wstydzę się o tym mówić. Dobrze, że mam córkę, która nigdy nie opuściła ojca. Pomagała płacić za leczenie, umawiała się z lekarzami i codziennie przynosiła tace z jedzeniem... - wzdycha Nina.

- Dlaczego syn zachowuje się tak dziwnie?

- Nie wiem. Jeden telefon w ciągu trzech tygodni, a mój mąż był nie tylko w szpitalu, był na intensywnej terapii. Jego życie wisiało na włosku!

Okazało się, że nie zależało mu ani na ojcu, ani na mnie. Kiedy dowiedział się, że ojciec został wypisany, znowu zniknął. Nie odzywał się do mnie od miesięcy. Czy tak trudno jest znaleźć wolną chwilę dla starszych ludzi?

Andrzej naprawdę nie chce komunikować się z rodzicami. Ciągle szuka wymówek, by nie rozmawiać z matką przez telefon. Mężczyzna pracuje na dwa etaty, więc nie ma czasu dla siebie. Ale tutaj nie chodzi tylko o to...

- Może ma do ciebie żal? - pyta przyjaciółka Niny.

- Jak mogliśmy go urazić? Wychowaliśmy go, postawiliśmy na nogi. Robiliśmy dla naszych dzieci wszystko, co możliwe i niemożliwe, byle tylko były szczęśliwe. Moja córka i syn mieli wspaniałe dzieciństwo. Mojej córce niedawno kupiliśmy mieszkanie...

- A Andrzej?

- Co z nim?

- Kupił mieszkanie? Gdzie on mieszka?

- Nie jesteśmy oligarchami, on jest mężczyzną. Ledwo starcza nam na córkę, a on potrafi sam na siebie zarobić. W tamtym roku Kasia zaszła w ciążę, a my nie mogliśmy jej pomóc.

- Myślę, że dlatego ma do ciebie żal!

- To nonsens. Dlaczego miałby mieć pretensje? Jakby nie wiedział, że jego siostra bardziej potrzebuje mieszkania! Zarobi własne pieniądze, nie jest leniwy. Zapytałam go, czy jest urażony, powiedział, że nie.

- Powiedziałam mężowi, żeby wytłumaczył się rodzicom. Oni zawsze pomagają jego siostrze, a on czuje się jak obcy. Andrzej uważa, że nie jest im nic winny. Mówi, że teraz jest wolny od długów i zobowiązań. Jeśli czegoś potrzebują, niech idą do Kaśki — mówi synowa Niny.

Rodzice uważają, że Andrzej nie ma powodów do chowania urazy. Uważają się za dobrych rodziców, podczas gdy on jest niewdzięcznym nieudacznikiem.

Dlatego jego złośliwa postawa nie jest uzasadniona. A może jednak? Czy teraz tylko siostra powinna opiekować się rodzicami na starość i biegać do szpitali? Czy Andrzeja nie dręczy sumienie?