- Natalia, już o tym rozmawialiśmy. Nie będę już brać dla ciebie pożyczek! – powiedziała obrażona Wiktoria.
- Mamo, proszę, po raz ostatni. I dlaczego jesteś na mnie zła? Poprzednio oddałam ci wszystko, każdy grosz! Zapomniałaś?
Nie, matka niczego nie zapomniała. Zaciągnęła pożyczkę na zakup nowego sprzętu i materiałów, gdy jej córka zdecydowała się na odnowienie mieszkania, ale nie było na to pieniędzy. I na trening też.
Oczy Natalii były takie jasne. Była pewna, że teraz będzie mogła zarobić wielokrotnie więcej i że ich rodzina w końcu wyjdzie z długów. Matka zgodziła się pomóc.
Pożyczka nie była duża, ale została rozciągnięta na prawie rok. Czasem córka nie miała czasu na terminowe przelanie pieniędzy na kartę.
Więc matka musiała spłacać z własnych środków, a potem dosłownie błagać o własne pieniądze, ciągle wysłuchując wymówek typu:
- Mamo, poczekaj dzień, Igor musiał dać pieniądze na siłownię.
- Bądź cierpliwa jeszcze jeden dzień, Agnieszka poprosiła o nową kurtkę.
- Jeszcze tylko jeden dzień, proszę o cierpliwość, mój Albert potrzebuje nowych butów, podeszwy w starych są całkowicie zniszczone.
Dni płynnie przechodziły w tygodnie, ale córka zdawała się nie rozumieć, że zawodzi swoją emerytowaną matkę.
W dniu, w którym Natalia w końcu przyszła spłacić dług matki, ciągle narzekała, że córka będzie musiała rzucić szkołę muzyczną, bo nie ma z czego za to zapłacić.
I że synowi nie będzie dane kupić na urodziny nowego tabletu…
W rezultacie oddała córce część pieniędzy, które jej zwróciła. Po tym incydencie zdecydowała, że nie będzie już zaciągać pożyczek dla swojej córki.
Było ich już całkiem sporo. Niech spłacają sami. Oboje nie mają już piętnastu lat. Dorośli bez względu na wszystko.