Jednak ja również nie chcę milczeć i tolerować jej wybryków. Wszystko zaczęło się, gdy ją upomniałam. Przyjechałam ich odwiedzić, a moja wnuczka je pizzę na zamówienie. I to w dzień wolny od pracy! Czy nie można ugotować dziecku normalnego posiłku?

"Jest tak leniwa, że nie mogę znaleźć słów. W ogóle córka się obraziła i zaczęła nastawiać wnuczkę przeciwko mnie" - mówi 56-letnia Marta.

- A jakim prawem ona to zrobiła?

- Powiedziała wnuczce, że byłam przeciwko jej urodzeniu. Wyobrażacie sobie? Wnuczka ma 10 lat, już wszystko rozumie. Oczywiście miało to negatywny wpływ na nasze relacje.

- Czy to prawda?

- Teraz to już nie ma znaczenia. Ale tak... Byłam przeciwna ciąży mojej córki. Miała wtedy zaledwie 18 lat, a jej chłopak uciekł. Bez domu, bez pieniędzy, bez pracy, bez wykształcenia. O jakim dziecku mogliśmy mówić?

Umówiłam Nataszę na wizytę u mojego lekarza, myśląc, że "rozwiąże problem", ale moja córka oszukała mnie i nie usunęła ciąży. Kiedy zobaczyłam, że brzuszek rośnie, zrozumiałam wszystko.

Córka Marty ma 28 lat. Sama wychowuje 10-letnią córkę. Na razie nie spieszy się z budowaniem relacji rodzinnych z kimś, ponieważ nie ma takich priorytetów. Mieszka oddzielnie od matki i wynajmuje mieszkanie, ponieważ mają zbyt różne osobowości, aby się dogadać.

Kiedy jej wnuczka była mała, Natasza mieszkała z matką. Marta nie chciała, aby jej córka brała urlop w szkole, więc dała jej możliwość ukończenia studiów. Oczywiście często się kłóciły, ale dokąd miała pójść? Kiedy dziewczynka poszła do przedszkola, Natasza wyprowadziła się, aby nie zepsuć relacji z matką.

Nataszy było bardzo ciężko bez pomocy matki. Marta pomagała i ubezpieczała na zwolnieniu lekarskim, aby jej córka mogła spokojnie pracować. Wnuczka uwielbiała babcię, więc chętnie spędzała z nią czas. Jednak relacje z córką nigdy się nie poprawiły. Mało tego, Natasza jest wściekła, gdy jej matka przyjeżdża w odwiedziny.

Mają zbyt różne poglądy na życie, żeby kłócić się o byle drobiazg.
- Kto cię upoważnił do podnoszenia głosu na dziecko? Masz wykształcenie pedagogiczne! Tak cię nauczyli traktować dzieci na studiach? - krzyknęła Marta.

Teraz jej wnuczka już radzi sobie ze wszystkim sama, więc babcia ma wolne ręce. Co więcej, Natasza ma mniej lub bardziej wolny grafik. Pracuje w szkole, w której uczy się jej córka, więc może zawieźć ją do szkoły i odebrać po lekcjach.

Ostatnio Marta zaczęła odczuwać, że jej córka oddala się od niej. Nie przejmuje się tym. Martwi się, żeby jej relacje z wnuczką się nie popsuły. Tym razem córka użyła "zakazanej techniki" przeciwko Marcie. Powiedziała swojemu dziecku prawdę. Teraz dziewczynka wie, że babcia była przeciwna jej narodzinom.

- Jak można powiedzieć coś takiego dziecku? Dla mnie to nie ma sensu. A ja jej pomagałam, chroniłam ją, wspierałam...