Na kanale YouTube "Zjawiska Niewyjaśnione", pojawił się kolejny już film ukazujący nagrane zjawiska nadprzyrodzone. Jednym z nich jest cud ożywienia obrazu.

Ożył obraz w kościele

Cuda są wszechobecne w wielu religiach na całym świecie. W religii chrześcijańskiej istnieje wiele zapisów o cudach, których świadkowie opisywali je w dokładnie taki sam sposób.

Do zdarzenia doszło dziewiątego listopada 2017 roku podczas pielgrzymki. Według zeznań świadków, chodziło o wizerunek św. Nektariusza.

Anastasios Kephalas, syn Dimosthenisa i Vassiliki, urodził się 1 października 1846 roku we wschodniej Selyvrii w Tracji (obecnie Turcja). Był jednym z sześciorga dzieci. Jego rodzice byli bardzo biednymi, ale pobożnymi chrześcijanami, którzy wychowywali swoje dzieci zgodnie z nauką naszego Kościoła. Kiedy jego matka nauczyła go Psalmu 50, lubił powtarzać werset: Nauczę nieprawych dróg twoich, a grzesznicy nawrócą się do ciebie.

Jego wczesne lata spędził w miejscowej szkole podstawowej w Silivrii. Po ukończeniu programu szkolnego w okolicy nie było szkół, w których mógłby kontynuować naukę, był też zbyt biedny, aby studiować za granicą. Ale miał pragnienie wiedzy i miłości do Boga. Ta miłość go ponagliła, bo chciał zostać teologiem.

Po przyjęciu imienia Nektariusz, kontynuował swoją upragnioną działalność na rzecz wielbienia Boga i Jezusa Chrystusa. Wielu ówcześnie było przekonanych, że posiada on zdolności jasnowidzenia, oraz uzdrawiania. Wielu z tego powodu przybywało do niego, by pomógł im pozbyć się z ciała i ducha wszystkiego, co im dolegało. Dopiero w 1920 roku, czyli po jego śmierci, potwierdzono autentyczność wszystkich dokonanych przez Nektariusza cudów.

Nagranie pokazuje wizerunek św. Nektariusza, który zdaje się poruszać.


YouTube/Zjawiska Niewyjaśnione

O tym się mówi: Są najnowsze wieści o stanie zdrowia Jacka Borkowskiego. Aktor opowiedział o tym, co myśli o koronasceptykach. Padły mocne słowa

Zerknij: Poruszające nagranie Ewy Krawczyk z miejsca ostatniego spoczynku męża. Bardzo wrzuszające wyznanie wdowy Krzystofa Krawczyka. Te słowa wywołują łzy