Jak podaje portal "Lelum", matka nie dowierzała własnym oczom, kiedy po powrocie z przedszkola na klatce piersiowej dziecka zobaczyła coś takiego. Nie była w stanie pojąć, jak mogło dość do czegoś takiego. Od razu zwróciła się do innych rodziców.
Matka nie kryła oburzenia
Do oburzającej sytuacji doszło w małym miasteczku w zachodniej Kanadzie. Mama odbrała swoją czteroletnią córeczkę z przedszkola i zabrała do domu. Kiedy zdjęła kurtkę dziewczynki i zamarła. Nie miała wątpliwości, że pracownicy placówki zdecydowanie przegięli.
Po tym, ja zdjęła wierzchnią odzież zobaczyła, że córeczce przyklejono kartkę papieru za pomocą taśmy klejącej. Kobieta była przerażona i jak najszybciej chciała wyjaśnić, co stało się w przedszkolu. Na kartce znalazła się wiadomość, w której pracownicy przedszkola przypomnieli rodzicom o spotkaniu.
W swoim poście zamieszczonym w mediach społecznościowych zapytała, czy naprawdę nie było innego sposobu przekazania tej informacji? Wyznała, że poczuła jakby opiekunowie przedszkola uważali ją i jej córkę za głupie - tak, jakby dziecko nie było w stanie przekazać informacji normalnie. Stanowczo podkreśliła, że jej dziecko nie jest manekinem.
Kobieta nie zamierzała tak zostawić tej sytuacji. Wystosowała oficjalne oświadczenie do władz przedszkola, oczekując wyjaśnień i reakcji ze strony władz przedszkola. Chciała również, aby zorganizowano spotkanie z rodzicami, na którym możliwe będzie przedyskutowanie sprawy.
Co sądzicie o całej sytuacji i reakcji kobiety?
To też może cię zainteresować:
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach:
O tym się mówi w Polsce:
O tym się mówi na świecie: