Najnowsze dane WHO pokazują, że odra znów staje się realnym zagrożeniem – także dla krajów rozwiniętych. Powodem nie jest mutacja wirusa ani nowy szczep, lecz coś znacznie bardziej niepokojącego: spadek zaufania do szczepień i narastające luki w ochronie populacyjnej.

Odra znów przyspiesza. WHO bije na alarm

Światowa Organizacja Zdrowia informuje, że w 2024 roku liczba przypadków odry wzrosła w 95 krajach. To wyraźne odwrócenie trendu, który przez ponad dwie dekady przynosił spektakularne efekty. Między 2000 a 2024 rokiem globalna liczba zgonów spadła aż o 88 proc., co pozwoliło uratować około 58 milionów ludzi. Dziś te postępy są zagrożone.

Eksperci WHO wskazują jednoznacznie: kluczowym czynnikiem nawrotu jest spadająca wyszczepialność dzieci. W 2024 roku zakażeń było trzykrotnie więcej niż w 2021 roku, a ogniska choroby pojawiły się tam, gdzie wcześniej uznawano ją za wyeliminowaną.

USA i Kanada już nie są wyjątkiem

Szczególny niepokój budzi sytuacja w Ameryce Północnej. Aż trzy czwarte przypadków odry w 2024 roku odnotowano w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. USA otrzymały status kraju wolnego od odry w 2000 roku, jednak obecny wzrost zachorowań pokazuje, jak szybko choroba może wrócić, gdy odporność zbiorowa przestaje działać.

To ważny sygnał ostrzegawczy również dla Europy: wysoki poziom rozwoju systemu ochrony zdrowia nie chroni przed epidemią, jeśli spada odsetek zaszczepionych.

Polska poniżej bezpiecznego progu

Dane OECD zawarte w raporcie „Health at a Glance 2025” pokazują, że w Polsce zaszczepionych przeciw odrze jest około 82 proc. dzieci. To wyraźnie mniej niż średnia OECD wynosząca 89 proc. i znacznie poniżej poziomu 95 proc., który WHO uznaje za minimalny dla odporności zbiorowiskowej.

Taki próg osiąga dziś zaledwie kilka państw OECD, m.in. Węgry, Islandia i Korea Południowa. Polska znajduje się więc w grupie krajów szczególnie narażonych na powrót choroby, zwłaszcza w środowiskach, gdzie szczepienia są odkładane lub pomijane.

Szczepienia są skuteczne i dostępne

W polskim kalendarzu szczepień ochrona przed odrą jest obowiązkowa i bezpłatna. Szczepionka MMR, zawierająca żywe, osłabione wirusy, podawana jest w dwóch dawkach – w 13–15 miesiącu życia oraz w 6. roku życia. Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego skuteczność po dwóch dawkach sięga 98–99 proc. i utrzymuje się przez całe życie.

To jeden z najlepiej przebadanych i najskuteczniejszych preparatów w medycynie zapobiegawczej.

Choroba, która nie jest „łagodna”

WHO przypomina, że odra należy do najbardziej zakaźnych chorób wirusowych przenoszonych drogą kropelkową. Jedna chora osoba może zarazić nawet kilkanaście kolejnych. Najcięższy przebieg dotyczy dzieci bez szczepień, ale coraz częściej chorują także dorośli.

Powikłania obejmują m.in. zapalenie płuc, zapalenie mózgu, a w skrajnych przypadkach prowadzą do trwałych uszkodzeń zdrowia lub zgonu. W tym kontekście szczepienie pozostaje jedyną skuteczną formą ochrony.

Bezpieczeństwo potwierdzone naukowo

Najnowszy raport WHO, oparty na 31 badaniach opublikowanych w latach 2010–2025, ponownie potwierdza bezpieczeństwo szczepień przeciw odrze. Analizy są jednoznaczne: nie wykazano związku między szczepionką MMR a zaburzeniami ze spektrum autyzmu ani innymi poważnymi powikłaniami.

Wnioski te są spójne z wieloletnimi stanowiskami NIZP-PZH i światowych towarzystw medycznych.

Odporność zbiorowa to wspólna odpowiedzialność

Powrót odry nie jest problemem pojedynczych rodzin – to zjawisko społeczne. Każde nieszczepione dziecko zwiększa ryzyko dla niemowląt, osób z obniżoną odpornością i tych, którzy z powodów medycznych nie mogą przyjąć szczepionki.

WHO podkreśla, że bez odbudowy zaufania do szczepień i powrotu do wysokiej wyszczepialności świat może ponownie zmierzyć się z epidemiami chorób, które miały już odejść do historii. Odra jest pierwszym, ale nie jedynym ostrzeżeniem.