Choć przez pozostałe miesiące jest rzadko wybierany, tuż przed Wigilią staje się produktem pierwszej potrzeby. W 2025 roku jego ceny ponownie przyciągają uwagę, bo różnice między poszczególnymi formami sprzedaży są wyjątkowo duże.

Najtańszy karp wciąż u hodowcy, ale nie każdy z tej opcji korzysta

Najniższe ceny karpia w grudniu 2025 roku wciąż oferują bezpośrednio hodowcy. Kilogram żywego karpia kupionego w gospodarstwie rybackim kosztuje obecnie od około 14 do 20 zł. To rozwiązanie najtańsze, ale wymagające samodzielnej obróbki ryby, co dla wielu osób jest dziś barierą nie do przejścia.

W praktyce coraz mniej konsumentów decyduje się na tę opcję, wybierając wygodniejsze formy dostępne w sklepach, nawet jeśli oznacza to znacznie wyższy wydatek.

Sklepy i targowiska podnoszą ceny wraz z grudniowym popytem

W marketach, dyskontach i sklepach rybnych ceny karpia są wyraźnie wyższe. Świeży karp cały kosztuje zazwyczaj od 24 do 30 zł za kilogram. Karp patroszony to już wydatek rzędu 25–35 zł za kilogram, a w dużych miastach, szczególnie na targowiskach, cena potrafi wzrosnąć nawet do 38–48 zł za kilogram.

Różnice regionalne są zauważalne. Im bliżej świąt i im większe miasto, tym cena częściej zbliża się do górnych widełek. To efekt zwiększonego popytu, kosztów logistyki i ograniczonej dostępności świeżego towaru.

Filety i dzwonka biją rekordy cenowe

Najdroższą opcją pozostaje karp w wersji „gotowej do użycia”. Filety, płaty oraz dzwonka są szczególnie popularne wśród osób, które nie chcą tracić czasu na usuwanie ości i porcjowanie ryby.

W grudniu 2025 roku filety z karpia kosztują od około 45 do 60 zł za kilogram. W przypadku filetów bez ości cena w niektórych sieciach handlowych sięga 59,90 zł za kilogram. Jeszcze droższe są dzwonka, za które trzeba zapłacić około 65–70 zł za kilogram. To poziom cen porównywalny z niektórymi owocami morza, co jeszcze kilka lat temu wydawało się nie do pomyślenia.

Dlaczego karp jest dziś tak drogi?

Wysokie ceny nie wynikają wyłącznie z marży sklepów. Na koszt karpia wpływa cały łańcuch dostaw, w tym transport, chłodzenie, przechowywanie oraz straty, które pojawiają się przy sprzedaży świeżej ryby. Do tego dochodzi koszt obróbki — filetowanie, nacinanie ości i pakowanie próżniowe znacząco podnoszą cenę końcową produktu.

Dla wielu klientów wyższa cena jest akceptowalna, bo oznacza oszczędność czasu i mniej pracy w kuchni w najbardziej intensywnym okresie przedświątecznym.

Zmiana nawyków zakupowych Polaków

Rynek karpia w 2025 roku pokazuje wyraźnie, że zmienia się podejście konsumentów. Zakup żywego karpia i przechowywanie go w domu to dziś rzadkość. Coraz więcej osób wybiera ryby już przygotowane lub mrożone, nawet jeśli są droższe.

Rośnie też świadomość związana z dobrostanem zwierząt, a także przekonanie, że karp mrożony nie odbiega znacząco jakością od świeżego, szczególnie jeśli zostanie odpowiednio przygotowany.

Czy ceny karpia będą jeszcze wyższe?

Eksperci rynku rybnego nie wykluczają dalszych podwyżek w ostatnich dniach przed Wigilią. Najbardziej mogą zdrożeć filety i dzwonka, czyli produkty o najwyższym popycie. Osoby chcące ograniczyć wydatki coraz częściej decydują się na wcześniejszy zakup lub wybór mniej przetworzonej formy ryby.

W grudniu 2025 roku karp pozostaje symbolem świąt, ale jego cena jasno pokazuje, że to już nie jest tania ryba „na każdą kieszeń”. Najtańszy karp u hodowcy kosztuje około 14–20 zł za kilogram, w sklepach ceny szybko rosną do 30–40 zł, a za filety i dzwonka trzeba zapłacić nawet 60–70 zł za kilogram.

Mimo to karp wciąż króluje na wigilijnych stołach, a Polacy coraz częściej wybierają wygodę i czas zamiast najniższej ceny.