Były Prezydent RP sam potwierdził otrzymanie pierwszego przelewu w mediach społecznościowych, a publikacja wpisu natychmiast rozpaliła debatę o przywilejach głowy państwa po zakończeniu kadencji. W tle toczy się dyskusja o nadchodzącej waloryzacji, która może jeszcze bardziej podnieść kwotę świadczenia.
Pierwszy przelew i zaskakująca kwota
Trzy miesiące po przekazaniu urzędu swojemu następcy, Karolowi Nawrockiemu, Andrzej Duda po raz pierwszy otrzymał tzw. emeryturę prezydencką. Wpłata wyniosła 9 349 zł. Były prezydent nie krył, że właśnie taką kwotę odnotował na swoim koncie, co natychmiast wywołało falę komentarzy.
Choć składka ta jest wysoka na tle standardowych świadczeń, eksperci zauważają, że kwota netto mogłaby być jeszcze większa. Szacunki „Faktu” wskazywały na blisko 11 tys. zł na rękę, ale finalna suma została obniżona ze względu na wejście w drugi próg podatkowy i objęcie jej 32-procentową stawką PIT. Oznacza to, że wysokość świadczenia nie wynika z zasad ZUS, lecz z odrębnych przepisów regulujących emerytury prezydenckie.
Świadczenie dożywotnie, niezależne od wieku
Emerytura prezydencka przysługuje każdemu ustępującemu prezydentowi bez względu na wiek czy staż pracy. W przypadku Andrzeja Dudy oznacza to pobieranie świadczenia już od 53. roku życia. Obok niego z podobnych przywilejów korzystają Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski oraz Bronisław Komorowski.
Świadczenie to stanowi 75 procent bieżącego wynagrodzenia urzędującego prezydenta, obecnie wynoszącego 19,7 tys. zł. Wypłata nie przechodzi jednak przez ZUS czy KRUS, tylko przez Kancelarię Prezydenta, która odpowiada za jej naliczanie i przekazywanie.
Co istotne, były prezydent ma pełne prawo do kontynuowania pracy zawodowej, udziału w przedsięwzięciach komercyjnych czy działalności publicznej, bez utraty prawa do świadczenia.
Szykuje się wzrost świadczenia. Waloryzacja może zaskoczyć
Rok 2026 przyniesie podwyżkę emerytury prezydenckiej. Zgodnie z ustawą budżetową, waloryzacja obejmie wszystkich byłych prezydentów i wyniesie 3 procent. „Fakt” oszacował, że wzrost może sięgnąć około 600 zł miesięcznie, co podbije świadczenie do poziomu 20,3 tys. zł.
Dla kontrastu, seniorzy pobierający świadczenia z ZUS mogą liczyć na waloryzację w wysokości 4,88 procent, ale w ich przypadku oznacza to wzrost minimalnej emerytury o około 77 zł netto. Różnica skali jest więc znacząca.
Co ciekawe, mimo wysokiej kwoty świadczenia, byli prezydenci nie otrzymują dodatkowych świadczeń typu trzynastka i czternastka, które przysługują emerytom z powszechnego systemu.
Debata o przywilejach znowu wraca
Pierwszy przelew Andrzeja Dudy ponownie rozpalił publiczną dyskusję o przywilejach byłych głów państwa. Jedni wskazują, że reprezentowanie Polski na najwyższym szczeblu uzasadnia stabilne i dożywotnie zabezpieczenie, inni zaś podkreślają ogromną różnicę między emeryturą prezydencką a świadczeniami przeciętnych seniorów.
Niezależnie od ocen, faktem jest, że świadczenie to stanowi jedno z najbardziej uprzywilejowanych w polskim systemie. Nadchodząca waloryzacja tylko umocni ten status, a wysokość emerytury byłego prezydenta stanie się jeszcze bardziej zauważalna na tle powszechnych świadczeń.