Były premier wprost wskazał Zbigniewa Ziobrę jako współodpowiedzialnego za porażkę Zjednoczonej Prawicy w wyborach 2023 roku. Reakcja byłego ministra sprawiedliwości była natychmiastowa i bardzo stanowcza.

„To Ty byłeś twarzą kampanii” – Ziobro nie przebiera w słowach

Ziobro opublikował obszerny wpis, w którym odrzucił zarzuty i przypomniał, że wielokrotnie ostrzegał Morawieckiego przed konsekwencjami „ulegania Brukseli”. Wskazał na Zielony Ład, mechanizm warunkowości i KPO jako elementy, które – jego zdaniem – osłabiły Polskę.

„Nie zgadzałem się na rozwiązania, które zagrażały naszej gospodarce i niezależności. To Ty forsowałeś tę politykę i byłeś twarzą kampanii wyborczej” – napisał, podkreślając, że premier w cywilizowanym świecie bierze odpowiedzialność za porażkę.

Publiczna debata jako wyjście z impasu

Ziobro zadeklarował gotowość do otwartej dyskusji, w której obaj politycy mieliby szansę przedstawić swoje racje i rozliczyć przeszłość. „Jeśli uważasz, że taka rozmowa jest potrzebna – jestem gotów. Ustalmy wspólnie czas i miejsce” – zwrócił się do Morawieckiego.

W jego ocenie tylko szczere rozliczenie błędów pozwoli prawicy odzyskać wiarygodność i przygotować się na kolejne polityczne starcia.

Morawiecki nie cofa słów

Były premier w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim przyznał, że spór z Ziobrą był poważny i nie pomógł Zjednoczonej Prawicy. Jednocześnie zapewnił, że w sprawie Zielonego Ładu działał w najlepszym interesie Polski i nie żałuje swoich decyzji.

Co dalej z prawicą?

Polityczna wymiana ciosów pokazuje, że relacje między dawnymi współpracownikami są napięte jak nigdy wcześniej. Jeśli faktycznie dojdzie do zapowiadanej debaty, może się ona okazać kluczowa dla przyszłości całego obozu prawicy i jego szans na odzyskanie władzy.