Najwięcej emocji wzbudziło krótkie nagranie Mai Bohosiewicz, w którym aktorka i jej programowi koledzy żartobliwie „modlili się” o lepsze noty od jurorów.

Filmik, który nie spodobał się internautom

Na nagraniu, które Bohosiewicz wrzuciła do sieci, pojawili się również Tomasz Karolak, Aleksander Sikora i Barbara Bursztynowicz. Całość miała być zabawnym komentarzem do występów w programie, jednak część widzów uznała go za niestosowny.

Choć filmik szybko zniknął z Instagrama, to internauci zdążyli podzielić się nim między sobą, a dyskusja na temat jego treści rozgorzała na nowo w komentarzach i mediach społecznościowych.

„To żałosne” – głos krytyki

Najmocniej na sprawę zareagował Damian Zawrotniak „Pan Dociekliwy”, który zarzucił uczestnikom brak szacunku. Jego zdaniem, usunięcie nagrania było skutkiem ogromnej fali negatywnych reakcji: – Ilość krytycznych komentarzy była wielokrotnie większa od tych pozytywnych. To pokazuje, jak bardzo nie trafiło to do widzów – podkreślił.

Influencer nie przebierał w słowach, nazywając całą sytuację „denną” i „żałosną”.

Oficjalne stanowisko Polsatu

W odpowiedzi na medialne doniesienia głos zabrał Polsat, podkreślając, że stacja nie miała żadnego związku z kontrowersyjnym nagraniem. – Gwiazdy i tancerze sami prowadzą swoje social media, a my nie odpowiadamy za publikowane tam treści – przekazał przedstawiciel stacji.

Co ciekawe, do wideo nawiązał w trakcie programu Krzysztof Ibisz, ale jurorzy świadomie nie kontynuowali tego tematu na antenie.

Początek sezonu pełen emocji

Choć twórcy show zapewne liczyli, że widzowie będą komentować głównie taneczne popisy, to właśnie kulisy i działania uczestników poza parkietem stały się najgorętszym tematem. Afera z nagraniem Bohosiewicz udowadnia, że „Taniec z Gwiazdami” potrafi zaskakiwać nie tylko na scenie, ale i poza nią.