W poniedziałkowy wieczór Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona, który pojawił się w rejonie najważniejszych budynków rządowych – nad Belwederem i przy ul. Parkowej. Premier Donald Tusk potwierdził, że w związku ze sprawą zatrzymano dwóch obywateli Białorusi.

Bezzałogowiec nad Belwederem

Nieautoryzowany lot bezzałogowego statku powietrznego w miejscu objętym strefą zakazu lotów to poważne naruszenie zasad bezpieczeństwa. Maszyna została szybko przejęta przez SOP, a osoby związane z incydentem trafiły w ręce policji.

Jak poinformował premier na platformie X, służby badają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia, w tym możliwe motywy działania zatrzymanych cudzoziemców.

Powtarzający się scenariusz

Nie jest to pierwsza sytuacja tego typu. Zaledwie tydzień wcześniej polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez rosyjskie drony. Wówczas doszło do historycznego użycia uzbrojenia przez polskie lotnictwo nad terytorium kraju – maszyny stanowiły bezpośrednie zagrożenie i zostały zestrzelone.

Tak częste przypadki pokazują, że Polska musi liczyć się z narastającą presją hybrydową. Drony, niegdyś postrzegane głównie jako gadżety technologiczne, stały się realnym narzędziem prowokacji i destabilizacji.

Międzynarodowy wymiar bezpieczeństwa

Na incydenty reagują także sojusznicy z NATO. Po wydarzeniach z początku września swoje wsparcie dla Polski zadeklarowały m.in. Czechy i Holandia, zapowiadając przekazanie dodatkowego sprzętu wojskowego. Dyplomatyczne działania podjęły również Wielka Brytania i Norwegia, wzywając ambasadorów Rosji do wyjaśnień.

Polacy pytają o bezpieczeństwo

Choć sytuacja została szybko opanowana, wielu obywateli zadaje sobie pytanie, czy stolica – a tym samym kluczowe instytucje państwa – są odpowiednio chronione. Każdy kolejny przypadek naruszenia przestrzeni powietrznej przypomina, że temat obrony i bezpieczeństwa wewnętrznego jest dziś jednym z najważniejszych wyzwań.