Boeing 757 linii Condor Airlines, lecący z Korfu do Düsseldorfu, zapalił się w trakcie lotu na wysokości 10 kilometrów. 273 pasażerów przeżyło chwile grozy, które na zawsze pozostaną w ich pamięci.
„Myślałem, że to koniec”
Do dramatycznego incydentu doszło w sobotę 16 sierpnia wieczorem. W pewnym momencie pasażerowie usłyszeli potężny wybuch, a chwilę później w kabinie na moment zgasło światło. Gdy spojrzeli przez okna, zobaczyli płomienie wydobywające się z prawego silnika.
– Już wysłałem pożegnalne SMS-y. Byłem przekonany, że za chwilę runiemy na ziemię – relacjonował jeden z podróżnych niemieckiemu „Bildowi”.
Panika na pokładzie i strach na ziemi
Podczas gdy pasażerowie próbowali zachować spokój, wielu z nich wpadało w panikę. Na ziemi natomiast świadkowie obserwowali płonący samolot i nagrywali dramatyczne nagrania, które obiegły media społecznościowe. Mieszkańcy obawiali się, że maszyna spadnie na ich domy.
Pilot uratował setki osób
W tej dramatycznej chwili decydująca była zimna krew pilota. Zgodnie z procedurą rozpoczął manewry awaryjnego lądowania i skierował maszynę na lotnisko w Brindisi. O 20:15 czasu lokalnego samolot bezpiecznie dotknął pasa startowego.
Choć nikomu nic się nie stało, wielu pasażerów wysiadało z samolotu w szoku, nie wierząc, że żyją.
Oficjalne wyjaśnienia linii lotniczej
Condor Airlines w specjalnym komunikacie poinformowały, że przyczyną awarii była reakcja chemiczna w komorze spalania, spowodowana zakłóceniem dopływu powietrza. „Parametry pracy silnika przekroczyły bezpieczny zakres, dlatego pojawiły się płomienie” – przekazała linia.
Następnego dnia przewoźnik zapewnił pasażerom lot zastępczy do Niemiec.
Lot, który przejdzie do historii
Choć awarie silników w lotnictwie zdarzają się niezwykle rzadko, pasażerowie tego lotu nigdy nie zapomną momentu, gdy byli przekonani, że to ich ostatnie chwile życia. To dowód, jak kluczowa jest rola pilotów i perfekcyjnych procedur awaryjnych.
Na pokładzie panował strach, a na ziemi ludzie modlili się, by maszyna nie runęła. Dzięki doświadczeniu załogi tragedii udało się uniknąć.