Warszawski Plac Piłsudskiego ponownie stał się miejscem emocjonujących wydarzeń podczas obchodów 176. miesięcznicy smoleńskiej. Zamiast spokojnej uroczystości, zakończyło się na szarpaninach, okrzykach i wyraźnym podziale między uczestnikami obchodów a protestującymi.


Obchody rozpoczęły się, jak zwykle, od porannej mszy świętej i złożenia wieńców przed pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej. W uroczystościach wzięli udział czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym Jarosław Kaczyński, Elżbieta Witek i Mariusz Błaszczak, informuje Goniec.


Jednak na placu obecni byli również przeciwnicy obchodów. Ich obecność i skandowane hasła wywołały napięcie już w momencie, gdy prezes PiS rozpoczął swoje przemówienie. Okrzyki „kłamca, kłamca” i „będziesz siedział” skutecznie zagłuszały słowa Kaczyńskiego, który nie krył rozgoryczenia sytuacją.


Jarosław Kaczyński nie szczędził ostrych słów wobec protestujących. Jak podkreślał, ich działania mają na celu zakłócanie uroczystości, a według niego, "to ludzie działający w imieniu Putina".


– Policja nie wykonuje swoich obowiązków. Słyszymy tu okrzyki propagandy putinowskiej. Ci ludzie muszą zniknąć z tego miejsca. Musimy mieć prezydenta, który będzie bronił twardo polskich interesów – mówił Kaczyński, odnosząc się do poparcia dla Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta RP.


Na miejscu pojawił się również aktywista Zbigniew Komosa, trzymając wieniec z napisem „o ofiarach Lecha Kaczyńskiego”. Próba złożenia go pod pomnikiem została jednak uniemożliwiona przez służby porządkowe. W efekcie doszło do przepychanek, które przerodziły się w szarpaninę między protestującymi a funkcjonariuszami policji.


Sceny z Placu Piłsudskiego ponownie uwidoczniły głębokie podziały w polskim społeczeństwie. Z jednej strony organizatorzy i zwolennicy miesięcznic bronią ich jako ważnego elementu pamięci narodowej, z drugiej – przeciwnicy widzą w nich propagandowe manifestacje polityczne.


Jarosław Kaczyński opuścił plac w asyście ochrony, a okrzyki protestujących długo jeszcze rozbrzmiewały w tle. Wydarzenia te pokazują, jak emocjonalne stały się obchody miesięcznic, będące nie tylko hołdem dla ofiar, ale również polem walki o symbolikę i polityczne przesłanie.