Beata Kozidrak, ikona polskiej muzyki, od pewnego czasu pozostaje poza sceną, co wywołuje liczne spekulacje i niepokój wśród fanów. Wokalistka zmuszona była odwołać wszystkie zaplanowane koncerty do końca marca 2025 roku, a jej management wystosował oświadczenie proszące o uszanowanie prywatności artystki. Teraz głos w sprawie zabrał jej były mąż i menadżer, Andrzej Pietras, który potwierdził, że sytuacja zdrowotna Kozidrak nadal jest poważna.


Informacja o odwołaniu koncertów zespołu Bajm odbiła się szerokim echem w mediach. Artystka, która z reguły zachwyca publiczność niespożytą energią, przyznała, że znajduje się pod opieką lekarzy. W jednym z wcześniejszych wpisów na Instagramie podkreśliła, że jej celem jest jak najszybszy powrót do zdrowia i ponowne spotkanie z fanami.


„Jestem pod opieką wspaniałych lekarzy, którzy robią wszystko, abym jak najszybciej wyzdrowiała i wróciła do koncertowania” – pisała Beata Kozidrak.


Z nieoficjalnych informacji wynika, że problemy zdrowotne zaczęły się po powrocie wokalistki z Włoch, gdzie nagrywała teledysk do nowego utworu. Jak donosi anonimowe źródło, po powrocie do kraju artystka zaczęła skarżyć się na silne bóle brzucha, które wymagały interwencji lekarskiej. Obecnie Kozidrak przebywa w szpitalu, gdzie jest pod stałą opieką specjalistów.


Dziennikarze portalu „Świat Gwiazd” zwrócili uwagę, że na stronie zespołu Bajm widniała informacja o możliwym występie Beaty Kozidrak podczas sylwestrowego koncertu. Aby rozwiać wątpliwości, skontaktowali się z Andrzejem Pietrasem, menadżerem zespołu i byłym mężem artystki.


Pietras jednoznacznie potwierdził, że sytuacja pozostaje bez zmian, a wcześniejsze oświadczenie jest nadal aktualne.


„Niestety, nie. Aktualne jest oświadczenie, które wydaliśmy. Odsyłam do niego” – przekazał Pietras w rozmowie z portalem.


Zdrowie Beaty Kozidrak pozostaje priorytetem, a wszyscy zainteresowani trzymają kciuki za jej powrót do pełni sił. Publiczność czeka na dzień, w którym artystka znów zachwyci ich swoim niezrównanym głosem i charyzmą.