FC Barcelona, mimo kontuzji kluczowego bramkarza Marca-Andre Ter Stegena, kontynuuje swoją imponującą serię zwycięstw w La Liga. W ostatnim meczu przeciwko Getafe, Robert Lewandowski po raz kolejny udowodnił, że jest niezastąpioną siłą napędową zespołu. W 7. kolejce sezonu, Katalończycy odnieśli swoje 7. zwycięstwo z rzędu, a przed nimi stoi szansa na ustanowienie nowego rekordu. Czy Wojciech Szczęsny dołączy do Dumy Katalonii? Na ten temat wypowiedział się trener Hans Flick.


Mecz przeciwko Getafe, choć teoretycznie mógł się wydawać łatwym starciem, przyniósł Barcelonie sporo wyzwań. Getafe stwarzało okazje, a kontuzja Marca-Andre Ter Stegena zmusiła trenera Hansiego Flicka do postawienia na rezerwowego bramkarza, Iñakiego Penę. Mimo obaw, młody hiszpański bramkarz spisał się znakomicie, zachowując czyste konto, informuje Goniec.


Kluczowym momentem spotkania była 19. minuta, kiedy to Robert Lewandowski wykorzystał błąd bramkarza Getafe, Davida Sorii, i pewnie wpakował piłkę do siatki, zdobywając swojego 7. gola w obecnym sezonie La Liga. Dzięki temu trafieniu, Barcelona odniosła kolejne zwycięstwo i zbliża się do historycznego rekordu. W najbliższym meczu, przeciwko Osasunie, drużyna może odnotować 8. wygraną w 8 pierwszych meczach sezonu, co byłoby historycznym osiągnięciem.


Po meczu, na konferencji prasowej, Hansi Flick odniósł się do imponującej serii zwycięstw swojego zespołu. Niemiecki szkoleniowiec podkreślił, że nie myśli o rekordach, lecz skupia się na każdym kolejnym meczu. „Nie miałem pojęcia o tym rekordzie, kiedy zaczynaliśmy. Chcemy iść krok po kroku z każdym meczem, skupimy się już tylko na Osasunie. To nasza praca. Nie myślę o rekordach” – powiedział Flick.


Mimo trudności, Flick pochwalił swoich zawodników za waleczność i determinację. Zauważył, że spotkanie z Getafe było wymagające, ale cieszył się, że drużyna potrafiła stawić czoła wyzwaniu. „Wiedzieliśmy wcześniej, jaki to będzie mecz. Zawsze ciężko gra się z Getafe. Jestem dumny, że walczyliśmy przez 95-96 minut. To, co jest ważne, to walka” – mówił trener Blaugrany.


Temat potencjalnego transferu Wojciecha Szczęsnego do FC Barcelony budzi coraz większe emocje. Na konferencji prasowej, Hansi Flick został zapytany o polskiego bramkarza, który może dołączyć do klubu w najbliższych dniach. Flick postanowił jednak zachować ostrożność i skupić się na zawodnikach, których ma już w drużynie.


„Rozmawiam tylko o zawodnikach, których mamy w klubie. Iñaki to nasz numer jeden, a dzisiaj zachowaliśmy czyste konto, więc wszyscy jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Mamy trzy punkty więcej i ostatecznie to się liczy” – skomentował Flick, unikając szczegółowych odpowiedzi na temat potencjalnego przyjścia Szczęsnego.


Gdy temat został poruszony ponownie przez innego dziennikarza, Flick przyznał, że Barcelona potrzebuje doświadczonego bramkarza, aby zapewnić bezpieczeństwo na tej kluczowej pozycji. „Jeśli coś by się wydarzyło, potrzebujemy także doświadczenia, i to właśnie dlatego rozmawialiśmy na ten temat” – dodał, sugerując, że transfer Szczęsnego jest możliwy.


Hansi Flick, mimo fantastycznego początku sezonu, podkreślił, że jego drużyna ma jeszcze wiele do poprawy. Chociaż Barcelona zdobyła kolejne trzy punkty, Flick widzi, że zespół musi lepiej radzić sobie z kreowaniem sytuacji, zwłaszcza w pierwszych połowach spotkań. „W pierwszej połowie nie byliśmy dość szybcy w kreowaniu sytuacji, stąd byli w stanie zamykać nam przestrzenie” – zauważył Flick, wskazując, że praca nad dynamiką gry jest konieczna.


Jednocześnie Flick nie szczędził pochwał dla swoich piłkarzy. „Zawsze mówiłem pozytywne rzeczy, piłkarze wiedzą, jak grać w piłkę, jak grać na różnych pozycjach. Rezultat 1:0, trzy punkty, możemy wiele z tego wyciągnąć. Jestem bardzo zadowolony, ale nadal jest miejsce na poprawę” – podsumował trener.


Przyszłość FC Barcelony pod wodzą Hansiego Flicka wygląda obiecująco. Zespół zbliża się do rekordowego startu w sezonie La Liga, a transfer Wojciecha Szczęsnego może zapewnić dodatkową stabilność w bramce. Robert Lewandowski, jak zawsze, błyszczy formą, a Blaugrana ma przed sobą szansę na historyczny sezon.