Joanna Opozda, znana polska aktorka, nie mogła powstrzymać emocji, widząc, jak mieszkańcy południowej Polski walczą z powodzią. Zdecydowała się ostro zareagować na temat, który szczególnie poruszył jej serce – los zwierząt pozostawionych na pastwę żywiołu. Jej mocne słowa w mediach społecznościowych wzbudziły duże kontrowersje, a reakcje fanów były mieszane.


Sytuacja w południowej Polsce staje się coraz bardziej dramatyczna. W wyniku ciągłych ulewnych deszczy doszło do licznych podtopień i zniszczeń, szczególnie w województwach dolnośląskim, śląskim i opolskim. Premier Donald Tusk ogłosił stan klęski żywiołowej w regionach najbardziej dotkniętych kataklizmem, gdzie ewakuowane są kolejne rodziny, a służby walczą o zabezpieczenie ludzi i ich mienia, informuje Goniec.


W obliczu tego dramatu Opozda zdecydowała się zabrać głos na temat, który nie jest poruszany wystarczająco często – bezpieczeństwa zwierząt podczas takich kryzysów. Aktorka zwróciła uwagę na fakt, że wielu ludzi, ratując siebie i swoje dobra, zapomina o swoich pupilach.


W swoim wpisie na Instagramie Joanna Opozda wyraziła ogromne oburzenie wobec tych, którzy zostawiają swoje zwierzęta bez opieki. Szczególnie skrytykowała osoby, które w trakcie ewakuacji zostawiają psy na łańcuchach, uniemożliwiając im samodzielne uratowanie się przed wodą.


Jakim trzeba być bydlakiem, żeby zostawić swoje zwierzę w domu, a samemu się ewakuować? – napisała emocjonalnie na Instagramie, odnosząc się do sytuacji, w których właściciele opuszczają swoich czworonogów, ratując jedynie siebie. Opozda wyraziła także wdzięczność wobec organizacji DIOZ, która angażuje się w ratowanie zwierząt dotkniętych powodzią.


Nie wszyscy internauci podzielają jednak zdanie aktorki. Wielu z nich zwróciło uwagę, że w sytuacjach kryzysowych, gdy walka toczy się o życie, nie zawsze jest czas na działanie zgodne z rozsądkiem i planem. W komentarzach pod jej postem pojawiły się zarzuty, że Opozda nie rozumie chaosu, w jakim znajdują się ewakuowani ludzie, i nie docenia tego, jak trudne mogą być takie decyzje.


Aktorka postanowiła jednak nie milczeć i odpowiedziała na falę krytyki w specjalnej relacji na Instagramie.


Nie piszcie mi, że ci ludzie nie mieli czasu zabrać swoich zwierząt. No błagam was, był czas na to, żeby się spakować i ewakuować? To nie jest nagłe trzęsienie ziemi, alerty były znacznie wcześniej. Takiego pieska czy kota zostawić na pastwę losu? Nieludzkie i tyle. Zdania nie zmienię. Jesteśmy odpowiedzialni za swoje zwierzęta. To nie są rzeczy, tylko zależne od nas, żyjące istoty – dodała stanowczo.


W sytuacjach kryzysowych, takich jak powódź, ludzie często muszą podejmować trudne decyzje w krótkim czasie, co może prowadzić do skrajnych emocji i działań. Wpis Opozdy poruszył ważny temat odpowiedzialności za zwierzęta w czasie kataklizmów. Aktorka, choć spotkała się z krytyką, pozostaje przy swoim stanowisku, że zwierzęta są częścią rodziny i nie powinny być traktowane jak przedmioty.