Anna zawsze była oddaną matką. Jej życie kręciło się wokół wychowywania dwójki dzieci – Kasi i Tomka. Każdy dzień był wypełniony śmiechem, ciepłem i miłością. Anna poświęcała się dla swoich dzieci, z radością patrząc, jak rosną i rozwijają się.


Przez lata dom Anny tętnił życiem. Wspólne posiłki, rozmowy przy kuchennym stole, weekendowe wyjazdy – wszystko to tworzyło niezapomniane chwile. Anna była pewna, że jej dzieci zawsze będą blisko niej. Jednak rzeczywistość miała dla niej inne plany.

Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Kasia dostała ofertę pracy w Gdańsku, a Tomek postanowił kontynuować studia we Wrocławiu. Anna, mimo radości z sukcesów swoich dzieci, poczuła ukłucie w sercu. Wiedziała, że jej życie już nigdy nie będzie takie samo.


Kiedy dzieci wyprowadziły się, Anna została sama w dużym, pustym domu. Codzienne obowiązki, które wcześniej były wspólnym wysiłkiem, teraz stały się samotną rutyną. Cisza, która panowała w domu, była wręcz przerażająca. Każdy kąt przypominał jej o chwilach, które teraz były tylko wspomnieniem.


Kilka miesięcy po wyprowadzce dzieci, Anna dowiedziała się, że ma poważne problemy zdrowotne. Potrzebowała wsparcia i opieki, ale jej dzieci były setki kilometrów od niej. Próbowała nie obciążać ich swoimi problemami, wiedząc, że mają swoje życie i obowiązki. Jednak samotność była nie do zniesienia.


Nocami Anna płakała w ciszy, tęskniąc za głosami swoich dzieci, ich obecnością i wsparciem. Każdy dzień był dla niej wyzwaniem. Czuła się zapomniana i opuszczona, choć wiedziała, że dzieci kochają ją i tęsknią za nią.