Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w szpitalu w Brzesku, gdzie zmarł miesięczny noworodek. Dziewczynka została przywieziona do placówki w środku nocy z problemami z oddychaniem. Początkowo skierowano ją na SOR, a następnie na oddział pediatryczny. Niestety, tam stan zdrowia dziecka gwałtownie się pogorszył i nie udało się go uratować.


Bliscy rodziny zmarłego dziecka nie kryją żalu i rozgoryczenia. W mediach społecznościowych publikują poruszające wpisy, w których opisują przebieg wydarzeń i oskarżają personel szpitala o zaniedbanie. Ich zdaniem pielęgniarki z SOR-u zbagatelizowały stan zdrowia dziewczynki, co doprowadziło do tragedii.


Rodzina zarzuca szpitalowi również brak odpowiedniej pomocy psychologicznej. "Szpital nie był w stanie nawet zapewnić pomocy psychologa…" - pisze osoba bliska rodzinie zmarłego dziecka.


Sprawą śmierci dziecka zajęła się prokuratura. Trwa wyjaśnianie okoliczności tragedii. Ciało noworodka zostało poddane sekcji zwłok, ale wyniki autopsji jeszcze nie są znane. Na ten moment nikomu nie przedstawiono zarzutów.


Tragiczny przypadek w Brzesku budzi wiele pytań o jakość opieki medycznej nad dziećmi. Czy personel szpitala rzeczywiście popełnił błędy? Jakie procedury zawiodły? Na te pytania musi odpowiedzieć śledztwo.


Jedno jest pewne: śmierć noworodka to ogromna tragedia dla całej rodziny. W tym trudnym czasie należy im zapewnić wsparcie i pomoc psychologiczną.


Warto również zastanowić się nad systemem opieki medycznej nad dziećmi w Polsce. Czy jest on wystarczająco sprawny i bezpieczny? Czy personel medyczny jest odpowiednio przeszkolony i wyposażony? To pytania, na które musimy odpowiedzieć, aby zapobiec podobnym tragediom w przyszłości.