Stefcia od dawna namawiała ją na przyjazd, ale kobieta zawsze miała coś do zrobienia. Od dawna się przyjaźniły, studiowały w tym samym mieście, mieszkały w tym samym domu, ale potem mąż Stefci otrzymał propozycję objęcia dobrego stanowiska w innej filii firmy i para została zmuszona do przeprowadzki do Krakowa.

Stefcia zadzwoniła do przyjaciółki i opowiedziała jej, jakie to piękne miasto. Ela obiecała, że na pewno przyjedzie, bo też chciała zobaczyć wszystko osobiście, a nie na zdjęciach.

Gdyby nie sprawy rodzinne i zawodowe, już dawno zobaczyłaby swoją przyjaciółkę. Ale tym razem odłożyła wszystkie swoje sprawy na dalszy plan i kupiła bilety.

Jednak plany nie miały się ziścić — nagle pojawił się jej syn. Przyprowadził wnuka i chciał zostawić go z babcią na dwa tygodnie, ponieważ on i jego żona zamierzali świętować Boże Narodzenie w Egipcie.

Kiedy mama powiedziała mu o swoich planach, usłyszała:

- Jesteś egoistką, myślisz tylko o sobie! Mogłabyś choć raz nam pomóc i zostać z młodym!

- Ja ci nie pomagam!? Wszystkie weekendy i święta wnuk spędza ze mną. Synowa nigdy nie wzięła ani jednego dnia chorobowego, ja opiekowałam się Pawełkiem. I to jest taka wdzięczność? - Ela była oburzona.

Było jej bardzo nieprzyjemnie słyszeć coś takiego. Poświęciła się dla szczęścia młodej rodziny. Pawełek zawsze był przy niej, aby dzieci mogły odpocząć, spotkać się z przyjaciółmi lub pójść na randkę.

Kobieta zapomniała, co to odpoczynek, bo wnuk zawsze był przy niej, a w towarzystwie tak aktywnego młodzieńca, na kanapie nie da się leżeć.

- Wiedzieliście, że wyjeżdżam 23 grudnia!

- Czy to jakiś problem? Oddaj bilety i zostań z wnukiem! Już zarezerwowaliśmy bilety, kosztują więcej niż twoje bilety do Krakowa! - powiedział syn.

- Nie, synu. Albo jedźcie z dzieckiem, albo zrezygnujcie z wyjazdu. Odkładam tę podróż od lat.

- Nie wstyd ci? Nie dbasz o swojego jedynego wnuka! W twoim wieku powinnaś myśleć o nas, a nie o sobie. Myślisz tylko o swoich koleżankach!

Darek zdawał się czerpać przyjemność z ranienia matki. Oskarżał ją o coś, z czym nie miała nic wspólnego.

Przez niego nie mogła zbudować życia osobistego, bo syn zabronił jej spotykać się z mężczyznami. Groził:

"Jeśli wyjdziesz za mąż po raz drugi, opuszczę dom".

- Zamknij gębę i nie mów tak do mnie. Boże Narodzenie to święto rodzinne, więc świętuj je z rodziną. Pomyśl o swoim synu, on obchodzi wszystkie święta w moim towarzystwie, podczas gdy ty i twoi przyjaciele dobrze się bawicie. Wychowałam cię, poradziłam sobie z obowiązkami, a twoje dzieci to twoje problemy! - Ela nie mogła powstrzymać złości.

Darek wyszedł, ale nie zabrał Pawełka. Wnuk płakał, bo nie rozumiał, dlaczego dorośli się kłócą.

Kraków musiał znowu poczekać, ale Stefcia i jej mąż sami przyjechali do Eli. Świetnie się bawili.

Spotkanie z przyjaciółką stało się dla kobiety ujściem, powiewem świeżego powietrza, a wiosną Ela i tak złożyła Stefci rewizytę w Krakowie.

Kiedy jej syn wrócił z podróży, Ela ostrzegła go, że nie jest darmową opiekunką. Jeśli chcieli zostawić jej wnuka, musieli się z nią wcześniej umówić.

Darek poprosił matkę o wybaczenie, zdał sobie sprawę, że bez niej nie mogliby sobie poradzić.