Bohaterka tej historii jest w tym samym wieku co ja. Jej losy potoczyły się tak, że wcześnie owdowiała. Kobieta sama wychowała dwójkę dzieci. Teraz są już dorosłe, skończyły szkołę. I dopiero teraz poznała bardzo dobrego mężczyznę, który poprosił ją o rękę. Jest jednak jedno "ale".


Zaczęła się zastanawiać, czy wyjść za mąż, czy nie. Moralnie rzecz biorąc, od odejścia jej męża minęło mnóstwo czasu, ale z drugiej strony — kiedy, jeśli nie teraz? Wiek nagli, chce przeżyć pozostałe lata w miłości i trosce.


Męża nie da się odzyskać, a samotność jest jeszcze gorsza. Dlaczego nie cieszyć się życiem? Czy musi przegapić swoją szansę na szczęście? Nie zapomni o swoim ukochanym, pamięć o nim będzie zawsze żywa. Kiedy powiedziała dzieciom o swojej decyzji, jej córka powiedziała:


- Więc nigdy nie kochałaś mojego ojca, skoro myślisz o małżeństwie. Zdradziłaś pamięć o nim!


- Nie pozwolę ci sprowadzić do domu innego mężczyzny. Nawet o tym nie myśl! - dodał syn.


Matka znalazła się w trudnej sytuacji, z której wydaje się nie być wyjścia. Teraz musi zdecydować: miłość czy dzieci. Zdaje sobie sprawę, że jeśli zgodzi się na małżeństwo, jej córka i syn odwrócą się od niej na zawsze.


Jeśli jednak wybierze na ich korzyść, pozostanie samotna i skaże się na niedołężną starość. Dzieci założą własne rodziny i po prostu o niej zapomną.


Dzieci wierzą, że owdowiała matka musi pozostać wierna ojcu, bez względu na okoliczności. Podczas gdy mężczyzna czeka na odpowiedź, ale nie będzie czekał długo — kto chciałby owijać w bawełnę?


Co byś jej poradził? Co byś zrobił na jej miejscu?