Oczywiście są tacy, którzy z zasady lub z jakiegoś innego powodu nie są ze swoimi wnukami. Ale jeśli pomagają w ten sposób, to na pewno nie za pieniądze. U nas było tak samo, dopóki się to nie zmieniło.

Moi rodzice zabierali mojego syna do siebie na weekendy, mniej więcej raz w miesiącu. Mama chętnie siedziała i pomagała mi, żebym mogła zająć się swoimi sprawami, podczas gdy mój syn był z nimi. Nie było to zbyt częste, ale wszystkim się podobało.

- Teraz jest inaczej, czy co?

- Nie odmawiają, tylko proszą o pieniądze. Tata zaprosił mojego męża do garażu, żeby mu pomógł, i wspomniał o pieniądzach i wnuku. Opieka nad dziećmi to prawdziwa praca, a za pracę trzeba płacić, jeśli nie wiesz.

Mój mąż był w szoku i przez kilka chwil był po prostu w osłupieniu, a kiedy się pozbierał, zaczął zadawać pytania: ile pieniędzy potrzeba i czy od jego pomocy jest odliczany podatek.

- Wow, dobry jest.

- Więc tata też się obraził, po prostu nie mieli już o czym rozmawiać i zwyczajnie w złym humorze się rozeszli. Myślę, że tata musiał odbyć tę rozmowę ze względu na instrukcje matki. Mają dużo kredytów, które trudno im spłacić, kredytów zaciągniętych na odbudowę domku. Co ja mogę z tym zrobić?

Mieszkają razem z synem Antonim. I tylko mąż pracuje, a Daria jest jeszcze na urlopie macierzyńskim, mieszkanie teściowej, więc jakoś mogą żyć. Gdyby nie ich mieszkanie lub kredyt hipoteczny, to by zginęli. A tak nawet na byle co starcza. Nawet udaje im się coś zaoszczędzić.

I wszystko było dobrze, dopóki jej rodzice nie chcieli odbudować swojego domku. Było tak wiele do naprawienia, że kosztowało to dużo pieniędzy.

Wszystko stało się droższe i teraz genialna mama Darii jest bezsilna przy takim wzroście cen, nie można zaoszczędzić zbyt wiele. W ogóle nie stać ich na wygody, jedzą tylko najtańsze produkty, a kiedy kupują mięso, rozdzielają je na bardzo długi czas. Kupują coś smacznego tylko wtedy, gdy niedługo przyjdzie wnuk, a i tak nie starcza im na nic.

Daria bardzo ostrożnie próbowała porozmawiać z mężem o pomocy, ale jej mąż wszystko zrozumiał i po prostu powiedział: zaciągnęli pożyczki, nie są już dziećmi, więc niech sami sobie poradzą, ja też pracuję, jak mogę im pomóc. Ogólnie rzecz biorąc, mój mąż mi odmówił, co można zrozumieć.

- Nie wytrzymają tak długo, niech sprzedadzą swój letni dom! - Tak właśnie myśli mój mąż.

Ale Daria zdaje sobie sprawę, że tak łatwo go nie sprzedadzą. Zbudowali go sami i zawsze opowiadają o swoim wspaniałym życiu tam.

Ale teraz wymyślili, jak zdobyć pieniądze, musimy im płacić za opiekę nad naszym dzieckiem.

- Tak to jest, siedzieliśmy szczęśliwi, wszystko było w porządku, a potem nagle potrzebują pieniędzy. Co oni mają na myśli? Teraz wnuk będzie się spotykał z dziadkami za opłatą, czy zechcą przytulić czasem wnuka za darmo?

Naprawdę, jakie to szalone? Mają problemy z pieniędzmi, a robią sobie jaja. Okej, gdyby robili to, zamiast pracować, to może należałoby im zapłacić. Jednak gdy nagle domagają się zapłaty za coś, co zwykli robić z własnej woli, muszą liczyć się z odmową.