W Tajlandii 65-letnia kobieta, uznana za zmarłą i przygotowana do kremacji, nagle… obudziła się w trumnie. Jej rodzina i pracownicy świątyni byli świadkami czegoś, co wielu nazwało „cudem życia”.

Uznała ją za zmarłą własna rodzina

Chonthirot, 65-latka z północnej Tajlandii, od dwóch lat była przykuta do łóżka. W niedzielę wczesnym rankiem bliscy stwierdzili, że przestała oddychać. Była chłodna, bez żadnych oznak życia — uznano więc, że odeszła, informuje Fakt.

Rodzina zgodnie z tradycją przygotowała ciało i umieściła je w białej trumnie. Następnie rozpoczęła się długa, czterogodzinna podróż do świątyni pod Bangkokiem, która oferowała bezpłatną kremację.

Nikt nie przypuszczał, że ich dramatyczna wyprawa zmieni się w jedno z najbardziej niezwykłych zdarzeń ostatnich lat.

Chwilę przed kremacją wydarzyło się coś niewytłumaczalnego

Pracownik świątyni Thammanoon miał właśnie przenieść trumnę do sali poprzedzającej kremację. Wtedy usłyszał dźwięk, który go sparaliżował.

Najpierw delikatne stukanie. Chwilę później słabe wołanie o pomoc.

— Zatrzymałem się. Nie wiedziałem, czy to moje przewidzenia, czy naprawdę coś słyszę. Gdy odsunąłem materiał, zobaczyłem, że ona… się porusza — powiedział mężczyzna.

65-latka leżała w trumnie, machając ręką i próbując się podnieść.

Rodzina w szoku. „Myśleliśmy, że to koniec”

Bliscy kobiety, widząc poruszające się wieko, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Nagle rozpacz zmieniła się w radość i niedowierzanie.

— Byłem pewien, że zmarła. Gdy ją zobaczyłem żywą, nogi się pode mną ugięły. To cud — powiedział jej brat.

Wideo nagrane tuż po otwarciu trumny pokazuje, jak kobieta ociera muchy z twarzy i próbuje nawiązać kontakt wzrokowy z rodziną.

Natychmiastowa akcja ratunkowa

Na miejsce wezwano pogotowie. Chonthirot była bardzo słaba, ale oddychała samodzielnie. Zabrano ją do szpitala, gdzie otrzymała pomoc medyczną.

Świątynia Wat Rat Prakhong Tham ogłosiła, że pokryje koszty jej leczenia, uznając całe zdarzenie za wyjątkowe i wzruszające.

Opat świątyni podkreślił, że przez lata swojej posługi nie widział niczego podobnego.