Europa przez lata była stawiana za wzór w walce z polio. Kontynent, który w 2002 roku oficjalnie uznano za wolny od dzikiej postaci tego wirusa, znów musi zmierzyć się z realnym zagrożeniem. Po raz pierwszy od ponad 30 lat w Niemczech wykryto dzikiego poliowirusa typu 1. Nie u człowieka — lecz w ściekach. To jednak wcale nie czyni sytuacji mniej poważną.
Wirus, który miał zniknąć, wraca. Tym razem tuż obok Polski
Informację potwierdził Instytut Roberta Kocha, odpowiednik polskiego GIS. Odkrycie nastąpiło podczas rutynowych badań środowiskowych, lecz jego konsekwencje mogą mieć znaczenie dla całego regionu.
Poliowirus typu 1 — ten najgroźniejszy, dziki szczep — był w Europie uznawany za wyeliminowany. Dlatego fakt, że zidentyfikowano go w niemieckiej sieci kanalizacyjnej, zaskoczył nawet doświadczonych epidemiologów.
Eksperci wskazują, że źródło wirusa prawdopodobnie pochodzi z obszarów, gdzie polio wciąż występuje naturalnie, głównie z Afganistanu i Pakistanu.
Dlaczego obecność wirusa w ściekach to tak poważna informacja?
Choć wirus nie został wykryty u żadnego pacjenta, jego obecność w środowisku świadczy o jednym: ktoś musiał go wydalać.
Polio to przede wszystkim choroba jelitowa. Poliowirus:
- przedostaje się do środowiska przez kał,
- potrafi przetrwać w wodzie nawet wiele tygodni,
- może przemieszczać się wraz z systemem kanalizacyjnym,
- nie zawsze zostaje natychmiast zneutralizowany w oczyszczalniach.
Profesor Nicholas Grassly z Imperial College ostrzega: „Jeśli wirus jest w ściekach, to znaczy, że w danym regionie może przebywać osoba zakażona, nawet jeśli przechodzi infekcję bezobjawowo”.
Nie tylko Niemcy. Polska także odnotowała niepokojący sygnał
Jeszcze przed końcem 2024 roku w Polsce również pojawiła się informacja, która poruszyła świat medyczny.
W ściekach z Warszawy wykryto poliowirusa typu 2 — inny szczep niż ten znaleziony w Niemczech, ale równie ważny pod kątem monitorowania bezpieczeństwa zdrowotnego.
Eksperci przypominają, że oba wykrycia pokazują ten sam problem: wirus polio wciąż jest zdolny wracać, nawet jeśli kontynenty oficjalnie uznano za wolne od dzikiej postaci choroby.
— „Uzupełnienie szczepień jest kluczowe, zwłaszcza u dzieci, które nie zrealizowały pełnego kalendarza szczepień” — apelował dr Paweł Grzesiowski, gdy w Polsce wykryto wirusa.
Czy Europie grozi powrót polio? Eksperci odpowiadają
Na ten moment nie ma żadnych potwierdzonych zakażeń w Niemczech. Nie ma także podstaw, by mówić o ryzyku bezpośredniego wybuchu epidemii.
Sytuacja wymaga jednak wzmożonego nadzoru.
Dlaczego?
- polio może przebiegać bezobjawowo u 90 proc. zakażonych,
- jedna osoba może wydalać wirusa przez tygodnie,
- w ściekach wirus jest wykrywany częściej niż u pacjentów,
- dzieci poniżej 5. roku życia są najbardziej narażone na ciężkie powikłania.
To właśnie dlatego wykrycia środowiskowe są uważane za kluczowe narzędzie wczesnego ostrzegania.
Europa nadal jest bezpieczna — ale tylko pod warunkiem utrzymania wysokiej wyszczepialności.
Polio nie wraca „po cichu”. Dane jasno pokazują, że zagrożenie istnieje
Wykrycie dzikiego poliowirusa tak blisko polskiej granicy jest ważnym przypomnieniem, że choroby uznane za pokonane mogą powrócić.
To nie czas na panikę, ale zdecydowanie czas na:
- regularne monitorowanie ścieków,
- kontrolę stanu zaszczepienia dzieci,
- reagowanie na każdy sygnał epidemiologiczny.
Jedno jest pewne: poliowirus ponownie daje o sobie znać, a od naszej czujności zależy, czy zostanie szybko wykryty i powstrzymany.